Panie Gliniecki nie twórz pan nowej historii.Przeczytaj pan książeczkę z lat 70 z serii Tygrysy.Tytuł "Rajd Djaczenki.Tam jest opisane jak to bylo . Ta ksiazeczka ,jak szybko sie ukazała tak szybko zniknela. Wg tej książki jeden czołg zostal zniszczony przy mlynie na ul Moniuszki drugi tam gdzie stoi tablica na chwałę plk.Dabka .Pozatym ruskie byli narabani jak Meserszmity i porabalo im sie w kierunkach.Zamiast prowadzić czolgi w okolice Pasłęka piękną betonową drogą dojechali do Elbląga.Gdy otrzezwieli to było juz za puzno .Więc spieprzali do swoich ,po drodze troche po strzelali .Niestety dwa czolgi i ich zalogi polegly ,a wjaki sposób to jest opisane w tej książeczce.Zanim bochaterska armia wyzwolila Elbląg to przez dwa tygodnie wywozila Szihaua zaklady i inne dobra.