UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (wybrany wątek)
  • jako elektryk podpowiem tylko, że do tej tragedii niekoniecznie musiało dojść przez styk masztu z linią, wystarczy, że maszt zbliżył się do linii przez którą płynął duży prąd i powstał przeskok (iskra) i tragedia gotowa; to, że stoi znak np. linia 12m a maszt ma np. 11.5m to nie świadczy o tym, że jesteśmy bezpieczni, wystarczy duża wilgotność powietrza, duży prąd płynący przez linię i maszt który ma w tym momencie potencjał 0V jest najlepszą drogą " ucieczki" prądu płynącego przez przeciążoną linię wysokiego napięcia; do rodzin ofiar: jedźcie robić zdjęcia oznakowań z miejsca tragedii (zarówno szlaku wodnego jak i słupów), wyciągnijcie z energetyki raporty nt przeglądów linii i dopuszczalnych zwisów; dowiedzcie się na jakiej wysokości aktualnie jest zwis (wystarczy zwykły pomiar za pomocą dalmierza laserowego od poziomu wody do linii), możliwe, że to wina energetyki i również osób odpowiedzialnych za oznakowanie. Może się okazać, że na planie są oznakowania a fizycznie ich nie ma więc odpowiada zakład energetyczny i firma podwykonawcza która tych znaków nie postawiła;
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    15
    3
    12334(2014-04-13)
  • MariuszLewandowski-Fc O ile wiem za onakowanie dróg wodnych nie odpowiada energetyka. .. .
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    13
    MariuszLewandowski-Fc(2014-04-13)
  • Jeżeli oznakowanie brzegowe informuje o linii energetycznej na określonej znakiem wysokości oznacza to, że przy maksymalnie wysokim stanie wody (tu Kronsztad w Rosji + inne czynniki), licząc od lustra wody do topu masztu z uzbrojeniem np. w anteny, jednostka pływająca może bezpiecznie przejść pod linią energetyczną nie narażając się na porażenie prądem. I żaden " przeskok" ani " łuk" jej nie grozi. KONKRETNIE: jeżeli napisano 10 metrów, to nie znaczy, że od lustra wody do napowietrznego kabla energetycznego jest 10 metrów! Jednak to znaczy, że statek który ma wysokości maksymalnie 10 m od lustra wody do swojego najwyższego punktu – może przepłynąć bezpiecznie! Policzmy zatem: deklarowane oznakowaniem 10 m + amplituda wysokiej wody z Kronsztadu + odnotowana wysoka woda " cofki" przy północnych i wschodnich wiatrach + wiosenne spiętrzenia lodowe + zapas bezpieczeństwa wystąpienia łuku elektrycznego + inne – (minus) technologiczny zwis i rozszerzalność przewodów energetycznych. Jak widać to zawsze dużo więcej niż określa oznakowanie i bezpiecznie pod kablem można przepłynąć, nawet wtedy gdy na topie siedzi w bocianim gnieździe majtek.
Reklama