UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (wybrany wątek)
  • kto z urzędników odpowie jeśli nie było właściwego oznakowania ?
  • W odpowiedzi na pytanie przedpiścy kto z urzędników odpowie jeśli nie było właściwego oznakowania ? Po pierwsze oznakowania nie było - na pewno. Po drugie, nikt nie odpowie, ponieważ nie był to " szlak żeglowny" , a więc na takim szlaku nie ma obowiązku wytyczania szlaku bojami, utrzymywania odpowiedniej głębokości, oznakowywania linii energetycznych, druty mogą przechodzić nisko nad wodą, mogą być niskie mosty itp. itd. Od razu też dodam, że fakt, że dany szlak nie jest uznany jako " droga wodna" , nie ma znaczenia w przypadku żeglugi turystycznej. Turyści mogą pływać po wszystkich dostępnych do żeglugi akwenach jednostkami turystycznymi. Dla przykładu - przez większość jezior na Mazurach jest wytyczona bojami " droga wodna" ale jachty pływają po całym jeziorze. Fakt, iż dany szlak jest lub nie jest " drogą wodną" , " szlakiem żeglugowym" ma znaczenie dla jednostek żeglugi profesjonalnej - pchaczy z barkami, czy statków pasażerskich. Nawet one mogą pływać poza wyznaczonym szlakiem żeglugowym, ale na własną odpowiedzialność i wtedy nie działa ubezpieczenie (w przypadku jednostek turystycznych działa, chyba że wpłyną na akwen objęty zakazem żeglugi). Jednak z reguły statki pływają tylko po wytyczonych " drogach wodnych" , głównie ze względu na płycizny, które nie są groźne dla jachtu, ale już wpłynięcie statku na mieliznę może oznaczać kosztowną akcję ratowniczą. cdn
Reklama