No nie, aż się w człowieku gotuje!!! kilka lat temu sama miałam "przyjemność" zetknąć się z naszymi orrganami ścigania, sąd, prokuratura, choć w zdarzeniu najbardziej ucierpiałam ja i najbliższa mi osoba, nie byłam pod
" wpływem", i warunki na skrzyżowaniu wiele miały do życzenia to i tak potraktowano mnie jak najgorszego przestępcę bez taryfy ulgowej, dlaczego? bo nie jestem wysoko postawionym politykiem? bo nie mam znajomości "na górze"? Bo nie noszę sutanny? a moż dla takich szarakówjak ja polskie prawo jest poprostu inne, gorsze?