W styczniu przypadają obchody powstania Polski pojałtańskiej, a to za sprawą wejścia na tereny obecnej Polski aliantów z czerwoną gwiazdą na czapkach... Ci z Zachodu nie zdążyli... Kwestia czy została Ona wyzwolona, czy zdobyta, nurtuje od lat nie tylko historyków.
Tutaj na tzw. Ziemiach Odzyskanych problem jest nie tak prosty do określenia. Przez kilka lat prowadziłem polemikę ze "znanym" historykiem Girzyńskim, który uważał że głównym celem Sowietów na tych terenach było wyładowanie swoich emocji patriotyczno-seksualnych objawiających się zemstą i wyuzdaniem seksualnym z tutejszymi Niemkami, które nie zdążyły dostać się na pokład Gustloffa, gdzie utonęło ponad 8000 Niemców.
Finalnie zrównano Stare Miasto w Elblągu z ziemią, podobnie jak Keningsberg, a z Niemkami robiono to, co amerykańscy Marines z Wietnamkami, Kambodżankami, Koreankami czy Japonkami...
Ponieważ obecny jeszcze poseł RP zdyskredytował się jako poseł, wyłudzając pieniądze z kasy Sejmu na wycieczkę do Londynu, nie mogę dalej prowadzić z nim merytorycznej dyskusji historycznej. Myślę, że w zastępstwie pan Glock zajmie w tej sprawie jakieś stanowisko.
W Warszawie nie ma problemu z określeniem tego historycznego momentu. Sowieci stanęli na Pradze, bo byli "zmęczeni" gościnnością "Ściany Wschodniej" (obecnie oaza Prezesa), gdzie nawet założyli Rząd Lubelski. Finalnie jednak wyzwolili zrąbaną do piwnic Warszawę i w końcu zwrócili ją Polakom.
Dalej nawet wykazali więcej kurtuazji i braterskiej przyjaźni z narodem polskim. Sandomierz i Kraków zdobyte zostały bez jednego wystrzału i demolki tych miast, dzięki pułkownikowi Skopence. Przyczyna byłą chyba prozaiczna - miasta te, a zwłaszcza Kraków, były w czasie II wojny światowej oazą spokoju, gdzie w GG tylko dymy nad Birkenau i Auschwitz zakłócały dobry nastrój w kawiarniach... Dlatego piosenkarz śpiewał potem "nie przenoście nam stolicy do Krakowa...". Słynna z waleczności Wielkopolska (jedyne wygrane powstanie na tle pozostałych zrywów w Polsce) nawet pomogła "towarzyszom", mobilizując młodzież poznańską do szturmu na lokalną Cytadelę w celu " braterstwa krwi". Podobnie na terenach Prus Wschodnich - jedynie Sopot został nienaruszony, jak i wszystkie koszary armii niemieckiej, z wiadomych przyczyn: wypoczynek po ciężkich bojach...
Na tle tych jednak historycznych wydarzeń trzeba chyba stwierdzić: połowa Polski została wyzwolona , a połowa zdobyta... zwłaszcza dla nas sierot po Polsce przedwrześniowej, którzy mieszkaliśmy na jej terenach. Tutaj znaleźli swoją nową ojczyznę "Nowi Polacy" którzy nie mieli innego wyboru. ("Miasto nowych ludzi"- jedyna powieść o Elblągu).
Chyba dlatego tutaj nikt rozsądny nie chce niszczyć cmentarzy sowieckich - Braniewo (32.000 krasnoarmieńców), Elblągu (4.000) czy w innych miejscach, które są utrzymywane z lokalnych budżetów. Dlaczego więc w Warszawie "Demolka Man Jarosław" chce zlikwidować Cmentarz Żołnierzy Radzieckich i rozebrać najpiękniejszy i najbardziej charakterystyczny budynek - Pałac Kultury, który ostatnio jest tak pięknie prezentowany w TV?!
Czy wyzwolone i zdobyte tereny obecnej Polski należy kwestionować wobec tego, co zaczęło się dziać na Ukrainie? Czy status quo po II wojnie światowej mamy poddawać kolejnej weryfikacji? Mało mamy krajowych problemów?
Rosjanie zdobyli dla siebie większość Prus Wschodnich (Kaliningdarstskaja Obłaść), a także dla nas i nie zamierzają ich opuścić. I niech tak pozostanie na wieki... Według mnie.
Finalnie zrównano Stare Miasto w Elblągu z ziemią, podobnie jak Keningsberg, a z Niemkami robiono to, co amerykańscy Marines z Wietnamkami, Kambodżankami, Koreankami czy Japonkami...
Ponieważ obecny jeszcze poseł RP zdyskredytował się jako poseł, wyłudzając pieniądze z kasy Sejmu na wycieczkę do Londynu, nie mogę dalej prowadzić z nim merytorycznej dyskusji historycznej. Myślę, że w zastępstwie pan Glock zajmie w tej sprawie jakieś stanowisko.
W Warszawie nie ma problemu z określeniem tego historycznego momentu. Sowieci stanęli na Pradze, bo byli "zmęczeni" gościnnością "Ściany Wschodniej" (obecnie oaza Prezesa), gdzie nawet założyli Rząd Lubelski. Finalnie jednak wyzwolili zrąbaną do piwnic Warszawę i w końcu zwrócili ją Polakom.
Dalej nawet wykazali więcej kurtuazji i braterskiej przyjaźni z narodem polskim. Sandomierz i Kraków zdobyte zostały bez jednego wystrzału i demolki tych miast, dzięki pułkownikowi Skopence. Przyczyna byłą chyba prozaiczna - miasta te, a zwłaszcza Kraków, były w czasie II wojny światowej oazą spokoju, gdzie w GG tylko dymy nad Birkenau i Auschwitz zakłócały dobry nastrój w kawiarniach... Dlatego piosenkarz śpiewał potem "nie przenoście nam stolicy do Krakowa...". Słynna z waleczności Wielkopolska (jedyne wygrane powstanie na tle pozostałych zrywów w Polsce) nawet pomogła "towarzyszom", mobilizując młodzież poznańską do szturmu na lokalną Cytadelę w celu " braterstwa krwi". Podobnie na terenach Prus Wschodnich - jedynie Sopot został nienaruszony, jak i wszystkie koszary armii niemieckiej, z wiadomych przyczyn: wypoczynek po ciężkich bojach...
Na tle tych jednak historycznych wydarzeń trzeba chyba stwierdzić: połowa Polski została wyzwolona , a połowa zdobyta... zwłaszcza dla nas sierot po Polsce przedwrześniowej, którzy mieszkaliśmy na jej terenach. Tutaj znaleźli swoją nową ojczyznę "Nowi Polacy" którzy nie mieli innego wyboru. ("Miasto nowych ludzi"- jedyna powieść o Elblągu).
Chyba dlatego tutaj nikt rozsądny nie chce niszczyć cmentarzy sowieckich - Braniewo (32.000 krasnoarmieńców), Elblągu (4.000) czy w innych miejscach, które są utrzymywane z lokalnych budżetów. Dlaczego więc w Warszawie "Demolka Man Jarosław" chce zlikwidować Cmentarz Żołnierzy Radzieckich i rozebrać najpiękniejszy i najbardziej charakterystyczny budynek - Pałac Kultury, który ostatnio jest tak pięknie prezentowany w TV?!
Czy wyzwolone i zdobyte tereny obecnej Polski należy kwestionować wobec tego, co zaczęło się dziać na Ukrainie? Czy status quo po II wojnie światowej mamy poddawać kolejnej weryfikacji? Mało mamy krajowych problemów?
Rosjanie zdobyli dla siebie większość Prus Wschodnich (Kaliningdarstskaja Obłaść), a także dla nas i nie zamierzają ich opuścić. I niech tak pozostanie na wieki... Według mnie.