UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (wybrany wątek)
  • Jak się do pracy w komisji zgłaszają cwiercinteligenci, to takie są efekty. Ja 3 razy byłam w takiej komisji i za każdym razem większość skład u to było super ludzie, więc praca przebiegała sprawnie. Zdarzyły się słabsze osoby w składzie, ale jak nie wiedziały co robić to pytały. Zawsze oddawalismy głosy jako jedna z pierwszych komisji i nigdy protokół nie był cofniety do poprawki. Wybory prezydenckie mieliśmy rozliczone w czasie ponizej dwóch godz. od zamknięciu lokalu, a samorządowe okolo 3,5 godz., bo tu więcej liczenia było. A pan dziennikarz moim zdaniem zachował się nieetycznie, bo poszedł tam z zamiarem napisania artykułu. Totalnie rozwaliło mnie rozważanie, dlaczego karty były stemplowane a nie wydrukowane z pieczeciami? Spieszę Pani wyjaśnić. Gdyby pieczęcie były wydrukowane, to ktoś mógłby pobrać kartę do głosowania, wyjść z lokalu, skserowac i przyjść już nie z jednym głosem a pięcioma. No i właśnie w pracy Pana komisji musiało brakować logicznego myślenia i stąd chaos!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    25
    6
    Myślenie naprawdę nie boli :)(2018-10-23)
  • Dokładnie tak jak mówisz u mnie w komisji nocnej liczenie i praca poszła bardzo sprawnie, ponieważ przewodnicząca i ja jako zastępca kierowaliśmy pracą a członkowie robili co do nich należało,
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    9
    1
    Gosia77(2018-10-23)
  • Tez bylem w komisji i nie trzeba skonczyc Oksfordu zeby policzyc glosy
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    11
    0
    ytyyy(2018-10-23)
  • @Myślenie naprawdę nie boli :) - W tych wyborach nie byłem w komisji, ale miałem przyjemność być w komisji dwa razy i powiem tak, dramat! Branie do komisji przypadkowych osób, bez logicznego myślenia itd. W mojej komisji przewodniczącym sama ogłosiła się jedna z pań, po prostu, bo ona już była w komisji dwa razy, zna się najwięcej itd. Przez cały czas się wymądrzała, pouczała wszystkich, a jak przyszło co do czego i po zakończeniu liczyliśmy głosy, to był dramat i kłótnia, bo ta pani chciała wprowadzać swoje zasady, które tylko wydłużały liczenie głosów, a wypełnianie protokołu? Ja pier. .. .. , tragedia. Przewodnicząca nie miała żadnej wiedzy w tym temacie, tylko parcie na szkło, bo przewodniczący w komisji to już COŚ i jest się ważnym. I to był mój ostatni raz w komisji :)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    5
    1
    CzłonekKomisji(2018-10-24)
Reklama