Kochani hejterzy. Albo nie rozumiecie idei wyborów albo udajecie głupszych niż jesteście. Żaden wyborca nie jest zobowiązany głosować na pierwszego z listy. Mamy wolny wybór. Nie podoba mi się dyrektor na liście, głosuję na osobę drugą, piątą czy siódmą. W poprzednich wyborach wchodzili ludzie z 10 miejsca. Teraz jest tylko siedmiu, ale to wystarczy. Wchodzi ten, kto uzyska najwięcej głosów. Często są to jedynki, bo najbardziej promowane. Dlatego ja zawsze głosuję na kogoś kogo znam i cenię i zazwyczaj nie jest to "jedynka".