Kto gra, ten czasem wygrywa, ale trzeba wysłać kupon. 21-letni elektryk z Elbląga chciał przyspieszyć wygraną, więc w kominiarce, z atrapą broni w ręku, wtargnął do kolektury lotto przy ul. Nowowiejskiej. Liczył, że szczęście dopisze mu "od ręki", ale się przeliczył. Pracownica kolektury nie chciała wydać pieniędzy i wszczęła alarm. Niedoszły milioner został zatrzymany, a teraz chce dobrowolnie poddać się karze.
27 listopada 2015 r. Około godz. 18 do kolektury lotto przy ul. Nowowiejskiej wszedł mężczyzna w kominiarce i z przedmiotem przypominającym broń. Zażądał wydania pieniędzy, ale pracująca w punkcie kobieta odmówiła. Stwierdziła, że obiekt jest monitorowany i że zaraz przyjedzie policja. Zaczęła krzyczeć, a rozbójnik uciekł bez pieniędzy. Gdy wybiegł na zewnątrz, zauważył go policjant po służbie. Zdążył spisać numery auta, do którego wsiadł sprawca, dzięki czemu chwilę później policjanci zatrzymali samochód i dwóch mężczyzn w wieku 21 i 25 lat. Obaj byli już notowani za przestępstwa narkotykowe.
- Starszy twierdził, że tylko podwiózł kolegę i nie wiedział o jego przestępczym zamiarze. Nie było dowodów na to, że kłamie, więc postępowanie przeciwko niemu zostało umorzone - informuje Jolanta Rudzińska, prokurator rejonowy w Elblągu. - 21-latek z kolei zdecydował, że za usiłowanie rozboju chce dobrowolnie poddać się karze roku pozbawienia wolności. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Rejonowego w Elblągu 14 kwietnia.
- Starszy twierdził, że tylko podwiózł kolegę i nie wiedział o jego przestępczym zamiarze. Nie było dowodów na to, że kłamie, więc postępowanie przeciwko niemu zostało umorzone - informuje Jolanta Rudzińska, prokurator rejonowy w Elblągu. - 21-latek z kolei zdecydował, że za usiłowanie rozboju chce dobrowolnie poddać się karze roku pozbawienia wolności. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Rejonowego w Elblągu 14 kwietnia.
A