A mozna bylo zalatwic wszystko w jednej sprawie, a nie ciagac sie z sadu do sadu marnujac czas i nerwy i nawarstwiajac tym samym ilosc spraw, ktore dzieki takiemu postepowaniu zalegaja na polkach. Nie wspominajac juz o kosztach, ktore ktos musi pokryc.
Można, ale Państwo ma swój interes w tym. Ktoś zapłaci za sprawę nr. 2 Ktoś kto wygra lub przegra, żyjemy w PL i wcale poszkodowana nie musi być stroną wygraną w sprawie cywilnej.