Bezdomny pies, o którym napisał jeden z naszych Czytelników, dosłownie postawił na nogi internautów. Ostatecznie okazało się, że w czwartek rano pies został uśpiony. Dyrektor schroniska dla bezdomnych zwierząt w Pasłęku uważa tę sytuację za skandal, a lekarz weterynarii, że była to decyzja trudna, choć konieczna.
Psa znalazł jeden z naszych Czytelników, na leśnej drodze pomiędzy Próchnikiem a drogą 503, w środę wieczorem. Jeszcze tego samego dnia zawiadomiono policję, która skontaktowała się z Urzędem Miasta i Gminy w Tolkmicku.
To byłby stres i niepotrzebne cierpienie
Ostatecznie w czwartek rano pies został uśpiony - taką decyzję podjął lekarz weterynarii, który razem z urzędnikiem pojechał do zwierzaka.
– Według procedur, w przypadku gdy znajdziemy chorego lub rannego psa, to lekarz weterynarii podejmuje decyzję, co stanie się z nim dalej – mówi Leszek Piepka, inspektor d.s. obrony cywilnej i zarządzania kryzysowego Urzędu Miasta i Gminy Tolkmicko.
Lekarz, który zdecydował, że psa należy uśpić tłumaczy, że taka decyzja była konieczna, z uwagi na dobro zwierzęcia.
– Jestem lekarzem z 30-letnim doświadczeniem i takie sytuacje zawsze są stresujące, również i dla mnie. To zwierzę było w ciężkim stanie, pies był wycieńczony, miał zaawansowaną nużycę, nie chodził, prawdopodobnie miał uraz kręgosłupa, nie reagował na bodźce – tłumaczy swoją decyzję weterynarz. – Nawet gdyby pies miał właściciela, zalecałbym podjęcie takiej samej decyzji.
Dlaczego nikt nie zadzwonił?
– Dla mnie to jest skandal, że nikt do nas nie zadzwonił. Dziwi mnie to, bo z gminą Tolkmicko współpracujemy już drugi rok i mamy dobre stosunki – komentuje Barbara Zarucka, dyrektor schroniska dla bezdomnych zwierząt w Pasłęku, która o całym zdarzeniu dowiedziała się w czwartek przed południem, kiedy pies był już uśpiony. – Z tego co wiem, pies miał nużycę, a my podejmujemy się leczenia takich przypadków. Poza tym uważam, że na podstawie oględzin nie można podjąć takiej decyzji – dodaje.
I mówi, że mnóstwo ludzi chciało szukać i ratować psa, nawet i ci, którzy mieszkają pod Olsztynem oraz na południu Polski. O psie głośno było również w internecie.
Z kolei lekarz, który psa oglądał opowiada, że choć badania mogłyby coś wnieść do sprawy, to dla zwierzęcia byłyby dodatkowym i niepotrzebnym obciążeniem, a decyzja byłaby i tak taka sama.
Według ustawy o ochronie zwierząt gmina ma obowiązek otaczać opieką bezdomne zwierzęta, na podstawie odpowiedniej uchwały. Na stworzenie programu działań ma czas do końca marca każdego roku, niektóre z nich może powierzyć podmiotowi prowadzącemu schronisko dla zwierząt. W ubiegłym roku gmina Tolkmicko przeznaczyła na ten cel 30 tys. zł.
To byłby stres i niepotrzebne cierpienie
Ostatecznie w czwartek rano pies został uśpiony - taką decyzję podjął lekarz weterynarii, który razem z urzędnikiem pojechał do zwierzaka.
– Według procedur, w przypadku gdy znajdziemy chorego lub rannego psa, to lekarz weterynarii podejmuje decyzję, co stanie się z nim dalej – mówi Leszek Piepka, inspektor d.s. obrony cywilnej i zarządzania kryzysowego Urzędu Miasta i Gminy Tolkmicko.
Lekarz, który zdecydował, że psa należy uśpić tłumaczy, że taka decyzja była konieczna, z uwagi na dobro zwierzęcia.
– Jestem lekarzem z 30-letnim doświadczeniem i takie sytuacje zawsze są stresujące, również i dla mnie. To zwierzę było w ciężkim stanie, pies był wycieńczony, miał zaawansowaną nużycę, nie chodził, prawdopodobnie miał uraz kręgosłupa, nie reagował na bodźce – tłumaczy swoją decyzję weterynarz. – Nawet gdyby pies miał właściciela, zalecałbym podjęcie takiej samej decyzji.
Dlaczego nikt nie zadzwonił?
– Dla mnie to jest skandal, że nikt do nas nie zadzwonił. Dziwi mnie to, bo z gminą Tolkmicko współpracujemy już drugi rok i mamy dobre stosunki – komentuje Barbara Zarucka, dyrektor schroniska dla bezdomnych zwierząt w Pasłęku, która o całym zdarzeniu dowiedziała się w czwartek przed południem, kiedy pies był już uśpiony. – Z tego co wiem, pies miał nużycę, a my podejmujemy się leczenia takich przypadków. Poza tym uważam, że na podstawie oględzin nie można podjąć takiej decyzji – dodaje.
I mówi, że mnóstwo ludzi chciało szukać i ratować psa, nawet i ci, którzy mieszkają pod Olsztynem oraz na południu Polski. O psie głośno było również w internecie.
Z kolei lekarz, który psa oglądał opowiada, że choć badania mogłyby coś wnieść do sprawy, to dla zwierzęcia byłyby dodatkowym i niepotrzebnym obciążeniem, a decyzja byłaby i tak taka sama.
Według ustawy o ochronie zwierząt gmina ma obowiązek otaczać opieką bezdomne zwierzęta, na podstawie odpowiedniej uchwały. Na stworzenie programu działań ma czas do końca marca każdego roku, niektóre z nich może powierzyć podmiotowi prowadzącemu schronisko dla zwierząt. W ubiegłym roku gmina Tolkmicko przeznaczyła na ten cel 30 tys. zł.
mw