Drogi Bolesławie cóż dziś takie skwaszone miny? Znów słabo grali? Tylko piłka i piłka. Absolutnie nie szukaj pocieszenia w aperitifie, z którym jak widzę postępujesz zbyt nonszalancko, by nie powiedzieć, że przesadzasz. Owszem, to mój biznes i mi to pasuje, ale to się może źle skończyć i wtedy u mnie też będzie posucha. Aha, a ten pan Krzysztof (malarz, murarz, człowiek orkiestra) dlaczego tak głośno wyzywał jakiegoś Arka? I te przekleństwa. Obrzydliwe. Jesień za pasem, a pomostu jak nie było, tak nie ma.
Pan Krzysztof w najgorszych słowach lżył Arka, to prawda. Bardzo go nie lubi, ale nigdy mi nie powiedział o którego chodzi. Podejrzewam, że to chyba ten taki bardzo gruby, co szlugiem i paliwem handluje. Notoryczny kłamczuch i na dodatek w futbolu działa. Jakby co, to niech mu pani nigdy nie daje na zeszyt, bo nie odda to pewne. Nie to co ja i moi przyjaciele.