Bez punktów wrócą z Łowicza piłkarze Olimpii. Żółto-biało-niebiescy przegrali w niedzielę z miejscowym Pelikanem 0:1 (0:1).
Zwycięstwo gospodarzy
Przed spotkaniem oba zespoły miały po 22 zdobyte punkty. Kibice Olimpii po cichu liczyli na choćby remis w wyjazdowym meczu. Niestety elblążanie wrócą z Łowicza na tarczy. Pelikan był w niedzielnym meczu lepszy i wygrał w pełni zasłużenie zdobywając decydującego gola w pierwszej odsłonie spotkania.
Tylko 1:0
W pierwszej połowie miejscowi mieli zdecydowaną przewagę i tylko słabej skuteczności łowiczan elblążanie zawdzięczali fakt, że przegrywali zaledwie jednym golem. Pelikan mógł objąć prowadzenie już po pierwszej ofensywnej akcji, ale sytuacji sam na sam z Mateuszem Imianowskim nie wykorzystał Adrian Świątek. Zawodnik gospodarzy uderzył obok bramki. Podobnie było po półgodzinie gry, a w światło bramki nie trafił Patryk Bojańczyk. Po chwili kibice oglądali dwie kapitalne interwencje Imianowskiego po strzałach Mariusza Soleckiego i Krzysztofa Brodeckiego. W 41 min. łowiczanie byli już skuteczniejsi i zdobyli jak się później okazało bramkę, która rozstrzygnęła mecz. Po dośrodkowaniu Michała Adamczyka do siatki trafił z najbliższej odległości Bojańczyk.
Kontrolowanie meczu
W drugiej odsłonie wynik meczu nie uległ zmianie. Spotkanie było bardziej wyrównane. Gospodarze skupili się na rozważnej grze i starali się nie stracić gola. Obie drużyny stworzyły sobie po jednej sytuacji do zdobycia bramki. Najpierw mogło być 2:0, ale będący pięć metrów od bramki Bojańczyk uderzył niecelnie. Chwilę później wyrównać mogli przyjezdni. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Jacka Czerniewskiego pewną interwencją popisał się jednak Olszewski.
Zima w strefie spadkowej
Po osiemnastu rozegranych spotkaniach żółto-biało-niebiescy z dorobkiem 22 punktów zajmują jedenaste miejsce w tabeli. Elblążanie są więc w strefie spadkowej i w rundzie wiosennej będą zmuszeni do pogoni za rywalami. Co ciekawe, jeszcze 27 września nasza drużyna była liderem tabeli. Potem jednak coś się zacięło i Olimpia nie zdobyła kompletu punktów w sześciu kolejnych pojedynkach. Sytuacja zmieniła się dopiero w ostatnich meczach w tym roku. Po zmianie na ławce trenerskiej (Dariusz Kaczmarczyk zastępował będącego na zwolnieniu lekarskim Olega Raduszko) elblążanie zdobyli cztery punkty. Przed nami gorący czas, który będzie zapewne nie mniej emocjonujący od ligowych meczów. W najbliższej przyszłości przekonamy się, czy włodarze Klubu z Agrykola zdecydują się na wzmocnienie zespołu. Ciekawa jest też sytuacja na ławce trenerskiej. Dariusz Kaczmarczyk prowadząc drużynę zdobył cztery na dziewięć możliwych punktów. Jest to i mało i dużo biorąc pod uwagę fakt przejęcia zespołu w trudnym momencie. O tym czy otrzyma on szansę prowadzenia Olimpii w rundzie wiosennej dowiemy się zapewne w najbliższym czasie.
Pelikan Łowicz - Olimpia Elbląg 1:0 (1:0)
Patryk Bojańczyk 39
Zobacz tabelę II ligi.
Pelikan Łowicz: Olszewski – Kowalczyk, Dremliuk, Brodecki, Adamczyk – Wyszogrodzki, Pomianowski, Koman, Solecki, Świątek, Bojańczyk (68' Kosiorek)
Olimpia Elbląg: Imianowski – Lewandowski, Kopycki, Graczyk, Leśniewski, Ressel, Pietrewicz (76' Wojtkiewicz), Piotrowski (55' Kołosow), Zieliński (68' Skierkowski), Molga, Czerniewski
Żółte kartki: Koman, Pomianowski (Pelikan) – Lewandowski (Olimpia)
Widzów: 600
Przed spotkaniem oba zespoły miały po 22 zdobyte punkty. Kibice Olimpii po cichu liczyli na choćby remis w wyjazdowym meczu. Niestety elblążanie wrócą z Łowicza na tarczy. Pelikan był w niedzielnym meczu lepszy i wygrał w pełni zasłużenie zdobywając decydującego gola w pierwszej odsłonie spotkania.
Tylko 1:0
W pierwszej połowie miejscowi mieli zdecydowaną przewagę i tylko słabej skuteczności łowiczan elblążanie zawdzięczali fakt, że przegrywali zaledwie jednym golem. Pelikan mógł objąć prowadzenie już po pierwszej ofensywnej akcji, ale sytuacji sam na sam z Mateuszem Imianowskim nie wykorzystał Adrian Świątek. Zawodnik gospodarzy uderzył obok bramki. Podobnie było po półgodzinie gry, a w światło bramki nie trafił Patryk Bojańczyk. Po chwili kibice oglądali dwie kapitalne interwencje Imianowskiego po strzałach Mariusza Soleckiego i Krzysztofa Brodeckiego. W 41 min. łowiczanie byli już skuteczniejsi i zdobyli jak się później okazało bramkę, która rozstrzygnęła mecz. Po dośrodkowaniu Michała Adamczyka do siatki trafił z najbliższej odległości Bojańczyk.
Kontrolowanie meczu
W drugiej odsłonie wynik meczu nie uległ zmianie. Spotkanie było bardziej wyrównane. Gospodarze skupili się na rozważnej grze i starali się nie stracić gola. Obie drużyny stworzyły sobie po jednej sytuacji do zdobycia bramki. Najpierw mogło być 2:0, ale będący pięć metrów od bramki Bojańczyk uderzył niecelnie. Chwilę później wyrównać mogli przyjezdni. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Jacka Czerniewskiego pewną interwencją popisał się jednak Olszewski.
Zima w strefie spadkowej
Po osiemnastu rozegranych spotkaniach żółto-biało-niebiescy z dorobkiem 22 punktów zajmują jedenaste miejsce w tabeli. Elblążanie są więc w strefie spadkowej i w rundzie wiosennej będą zmuszeni do pogoni za rywalami. Co ciekawe, jeszcze 27 września nasza drużyna była liderem tabeli. Potem jednak coś się zacięło i Olimpia nie zdobyła kompletu punktów w sześciu kolejnych pojedynkach. Sytuacja zmieniła się dopiero w ostatnich meczach w tym roku. Po zmianie na ławce trenerskiej (Dariusz Kaczmarczyk zastępował będącego na zwolnieniu lekarskim Olega Raduszko) elblążanie zdobyli cztery punkty. Przed nami gorący czas, który będzie zapewne nie mniej emocjonujący od ligowych meczów. W najbliższej przyszłości przekonamy się, czy włodarze Klubu z Agrykola zdecydują się na wzmocnienie zespołu. Ciekawa jest też sytuacja na ławce trenerskiej. Dariusz Kaczmarczyk prowadząc drużynę zdobył cztery na dziewięć możliwych punktów. Jest to i mało i dużo biorąc pod uwagę fakt przejęcia zespołu w trudnym momencie. O tym czy otrzyma on szansę prowadzenia Olimpii w rundzie wiosennej dowiemy się zapewne w najbliższym czasie.
Pelikan Łowicz - Olimpia Elbląg 1:0 (1:0)
Patryk Bojańczyk 39
Zobacz tabelę II ligi.
Pelikan Łowicz: Olszewski – Kowalczyk, Dremliuk, Brodecki, Adamczyk – Wyszogrodzki, Pomianowski, Koman, Solecki, Świątek, Bojańczyk (68' Kosiorek)
Olimpia Elbląg: Imianowski – Lewandowski, Kopycki, Graczyk, Leśniewski, Ressel, Pietrewicz (76' Wojtkiewicz), Piotrowski (55' Kołosow), Zieliński (68' Skierkowski), Molga, Czerniewski
Żółte kartki: Koman, Pomianowski (Pelikan) – Lewandowski (Olimpia)
Widzów: 600
rt