UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Romek nie był pasażerem, Romek był żeglarzem i moim serdecznym przyjacielem. Znaliśmy się od 40 lat. Tyle razy mieliśmy się jeszcze spotkać. .. , tyle razem mieliśmy jeszcze zrobić. .. lecz telefon już nie zadzwoni. .. .Nie potrafię się z tym pogodzić.
  • g. .. o prawda wcale nie zahaczyli masztem tylko zrobił się łuk elektryczny i biedaków poraziło. .. .szkoda ludzi
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    2
    wladbad(2014-04-14)
  • Strasznie mi smutno, szczere kondolencje dla rodzin, znalam ich wszystkich od dziecka. .. Malgorzata Gebicka
  • Jechałem autem w tym czasie, ,, nieżle napieprzał deszcz. .. to jest przyczyna. schronili sie przed chwilową ulewą. .sobiście uważam że jak tak lało to kto patrzy w niebo. .czy jakieś kable. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    2
    muzyk64(2014-04-14)
  • Po analizie dostępnych publicznie materiałów, to moja hipoteza przyczyny wypadku jest taka, iż po kontakcie sztagu z linią średniego napięcia pojawiło się napięcie na relingach i koszach (dziobowym i rufowym). Najkrótsza droga do wody (uziemienia) przy stosunkowo wysokiej wolnej burcie była po przez silnik. Zbiornik przenośny paliwa (w kokpicie bądź bakiście) był połączony z silnikiem elastycznym przewodem gumowym z ręczną pompką. Do południa tego dnia padało, więc możliwe jest, że po mokrym wężu popłynął prąd, inicjując pojawienie się łuku elektrycznego w tym miejscu. Teoria ta jest trochę naciągana, bowiem przy napięciu 15kV przeskok iskry w suchym powietrzu następuje do 2 cm, a długość łuku chyba do 40cm. Bardziej prawdopodobną przyczyną gwałtownego pożaru jest linka zabezpieczająca silnik przez " zgubieniem" i kradzieżą, która to mogła się nagrzać (nawet do " czerwoności" ), a w jej pobliżu był wspomniany przewód paliwowy.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    1
    Tomek324(2014-04-14)
  • W naszych stronach było wiele przypadków zaczepień jachtów o linie energetyczne, lecz nigdy skutki nie były tak tragiczne. Wydaje mi się bardzo mało prawdopodobne, aby cztery osoby (raczej rozsądne, z doświadczeniem życiowym) poraził śmiertelnie prąd w momencie zetknięcia się z linią. Niejednokrotnie pływając pod liniami " dupa mi się marszczyła" i na pewno trzymałem się z dala od wszystkiego, co metalowe (podczas burz również). Jedynym racjonalnym wytłumaczeniem jest gwałtowny pożar po tym jak jacht " stanął pod napięciem" , który to zmusił załogę do podjęcia czynności narażających się na porażenie prądem. Na takiej małej, chybotliwej jednostce z relingami 15kV (w dnie kokpitu prawdopodobnie ok. 0V - odpływy) ciężko coś zrobić, w szczególności gasić pożar, bez dotykania się do stalówek, bomu czy kosza. Jest też prawdopodobne, że próby odciągnięcia jednego porażonego kończyły się porażeniem kolejnego. Nie wierzę, by wszystkie osoby przebywały w kokpicie (" Florydy" nie było), a ryzyko porażenia wewnątrz jachtu jest niewielkie. Reasumując, zabezpieczenia (relingi) stały się śmiertelną pułapką dosłownie nie do przeskoczenia. Nie jestem specjalistą w dziedzinie elektryczności, ale uważam, że wyskoczenie za burtę w kapoku na zawietrzną z dala od rufy dawało dużą szansę na przeżycie w tych warunkach.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    0
    Tomek324(2014-04-14)
  • W obliczu takiej tragedii może się wydawać, iż analiza technicznych aspektów wypadku jest cynizmem, lecz moim zdaniem jest to naszym obowiązkiem, by śmierć tych osób nie była całkowicie bezsensowna i mogła uchronić innych przed podobnymi sytuacjami. Prokuratura te wypadek będzie badała w innym aspekcie (ewentualnej czyjejś odpowiedzialności), Izba Morska chyba nie jest właściwa (śródlądzie), więc raczej nie ma instytucji, której obowiązkiem byłoby zbadanie sprawy pod kątem zapobiegania podobnym wypadkom.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Tomek324(2014-04-14)
  • z całym szacunkiem " rocker" , jest dużo wypadków samochodowych spowodowanych zaśnięciem przy kierownicy. Może wystąpisz również z apelem do kierowców, aby nie zasypiali prowadząc? Pewne rzeczy są oczywiste.
  • MariuszLewandowski-Fc Pana poglądy Pane Tomaszu podzielam ale na elektryce się Pan faktycznie nie zna. Spawarka transormatorowa daje prąd do 150 A i spawa blachy do 5 mm. Spawarka wirnkowa daje prąd 500-600 A i można nią przetapić blachy nawet do 3 cm za pomoca elktrody węglowej. To co szło w lini 15 000 Volt dawało prąd pewnie kilkunastu tysięcy amper i niczego nie nagrzewało - po prostu to topiło. Uderzenia takim prądem przy takim napięciu nie da się przeżyć - spala się cały układ nerwowy a płyny fizjologiczne się gotują. To jak choroba kesonowa w sekundę. Pocieszające że nic już nie czuli. Ale poza wspołczuciem dla rodzin trzeba zapobiec następnym takim zdarzenią a słupy wysokiego napięcie właściwie w każdej chwili mogą zacząć padać.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz Pokaż ten wątek
    0
    1
    MariuszLewandowski-Fc(2014-04-15)
  • petla-zulawska.pl - bardzo starannie wykonana mapa "Schemat dróg wodnych Pętli Żuławskiej i sąsiednich szlaków wodnych, a na niej oznakowanie nr 1 - Cieplicówka - miejsce największej żeglarskiej tragedii po 1945r.
  • Cytat z autora Piotra Saleckiego: Linie wysokiego napięcia Posted pt., 2012-03-23 11:07 by salsa Zestawienie parametrów linii wysokiego napięcia na rzekach Pętli Żuławskiej. W zestawieniu pominąłem na razie "szlaki na uboczu", na których żeglarze i tak muszą pływać z położonym masztem ze względu na niskie mostki. Na takich rzekach linie energetyczne często nie są w ogóle oznakowane (np. na Tudze, Świętej, Liwie itp.). Pamiętaj! Druty niżej niż myślisz! Dane w tabelce traktuj z rezerwą! Zawsze sprawdzaj aktualną wysokość przewodów a w razie wątpliwości kładź maszt! www.zalewwislany.pl
  • Panie Mariuszu! Moja wiedza w zakresie elektryczności jest skromna, lecz staram się opierać na racjonalnych wartościach i prawach fizyki (np. prawo Ohma). Mówienie o prądzie rzędu kilkunastu tysięcy amper w linii średniego napięcia jest całkowitą ignorancją; po pierwsze linia stopiła by dosłownie w jednej chwili, po wtóre zabezpieczenia linii nie dopuściły by do przepływu takiego prądu. Jeżeli chodzi o porażenie osób, to osoba siedząca w kabinie nie dotykająca przewodników (np. wantowników) nie powinna ulec porażeniu prądem.
Reklama