W meczu 10. kolejki II ligi Olimpia zremisowała w Tarnobrzegu z Siarką 1:1 (1:0). Bramkę dla elblązan zdobył w 35. minucie Anton Kołosow. W następnym meczu żółto-biało-niebiescy zagrają na własnym boisku z Garbanią Kraków.
Minimalizm nie popłaca
Obecny na meczu trener Ruchu Chorzów Jacek Zieliński (na co dzień mieszka w Tarnobrzegu – przyp. red.) wychodząc ze stadionu skomentował mecz krótko. – Minimalizm nie popłaca. Olimpia zbyt wcześnie skupiła się na obronie skromnego prowadzenia i dała sobie w końcówce wydrzeć trzy, zdawałoby się pewne, punkty. Opinia uznanego szkoleniowca lapidarnie i dosadnie oddaje obraz sobotniego meczu żółto-biało-niebieskich z beniaminkiem z Tarnobrzegu.
W pierwszej połowie spotkania przewaga i inicjatywa należała do gości z Elbląga. Olimpia miała przewagę w posiadaniu piłki, ale nie przekładało się to na ilość sytuacji pod bramką gospodarzy. Ci wyczekiwali na błąd przyjezdnych, a taktykę gry oparli na próbach kontrataku i szukali okazji przy stałych fragmentach gry. Elblążanie nie popełniali jednak błędów, grali więcej niż solidnie i to przyniosło efekt w 35. minucie spotkania. Najpierw na bramę Siarki uderzył Rienat Taibow, bramkarz zdołał jeszcze sparować piłkę przed siebie, ale dopadł do niej Anton Kołosow i pewnym uderzeniem obok bramkarza umieścił ją w siatce. Jednobramkowe, w pełni zasłużone prowadzenie Olimpii utrzymało się do przerwy.
Po zmianie stron siarkowcy ruszyli do nieco śmielszych ataków, a Olimpia skupiła się na obronie korzystnego wyniku, z rzadka próbując aatakować, przeważnie z kontrataku. Obie ekipy zmieniły się więc rolami – to gospodarze prowadzili grę, a Olimpia czyhała na kontry. Wydawało się, że ta ekonomiczna gra da podopieczny Olega Raduszko końcowy sukces w postaci trzech punktów. Elblążanie kilka razy groźnie skontrowali miejscowych, mogli podwyższyć wynik, ale brakowało skuteczności i precyzji. Siarka miała więcej z gry, ale poważniej nie zagrażała bramce Kamila Hrynowieckiego. Tak było do 82. minuty, kiedy to miejscowi wykonywali któryś z kolei rzut rożny. Krycie w polu karnym zgubił Tomasz Lewandowski, do piłki doskoczył Daniel Beszczyński i uderzeniem głową doprowadził do remisu. Dopiero wtedy elblążanie zrozumieli, że zwycięstwo wymyka się im z rąk i będzie bardzo trudno o komplet punktów. Ruszyli żwawiej do przodu, mieli okazję na drugiego gola, ale uderzenie sprzed pola karnego Tomasza Sedlewskiego pewnie wybronił debiutujący pomiędzy słupkami tarnobrzeskiej bramki Łukasz Ćwiczak.
Do końcowego gwizdka sędziego żadna z drużyn nie potrafiła przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę i spotkanie zakończyło się sprawiedliwym podziałem punktów.
Trenerzy o meczu
Oleg Raduszko (trener Olimpii) – Wiedzieliśmy jak mamy grać, jak gra przeciwnik, na pewno byliśmy do tego meczu przygotowani. Uczulałem zawodników, jak mają zachować się w szczególności przy stałych fragmentach, bo gospodarze tu mieli swoje szanse na zdobywanie goli. Raz się pomyliliśmy, jeden błąd w kryciu i tracimy bramkę. My z kolei nie strzelamy bramek po akcjach, które powinny zakończyć się golami. I tak zamiast trzech punktów jest tylko jeden. Gospodarze w drugiej połowie postawili wszystko na jedną kartę i udało im się nas dogonić. Szkoda, ale grać trzeba dalej. Dziś obie drużyny walczyły, starały się i remis jest chyba sprawiedliwym rozstrzygnięciem.
Michał Szymczak (trener Siarki) – Podobnie jak Olimpia, my też przygotowaliśmy się do tego meczu, wiedzieliśmy jak będą grali goście, oglądaliśmy wielokrotnie mecze Olimpii. Troszkę się dziwię panu trenerowi, który twierdzi, że stałe fragmenty to nasza silna strona. Dziś też mieliśmy chyba z dziesięć rogów i dopiero ostatni przyniósł efekt w postaci gola. Owszem poświęcamy wiele uwagi tym elementom, ale wciąż efekt nie jest taki, jakiego bym oczekiwał. Bardzo chcieliśmy wygrać, cóż nie udało się, nikt jednak nie zarzuci chłopakom braku zaangażowania czy motywacji. Gdybyśmy przez cały mecz potrafili utrzymać tempo i walkę, tak jak miało to miejsce w drugiej połowie, to myślę, że cieszylibyśmy się z trzech punktów. Z remisu się nie cieszymy, ale dobre i to po trzech kolejnych porażkach. Walczyliśmy do końca i ten punkt musimy uszanować. Rzadko chwalę chłopaków, ale dzisiaj muszę kilka ciepłych słów powiedzieć o najstarszym zawodniku, drugim trenerze. Janusz (Janusz Hynowski, rocznik 1972 – przyp. red.) wykonał dziś tytaniczną pracę i mogę tylko żałować i bić się w piersi, że w poprzednich meczach nie zaczynałem od niego ustalania składu.
Siarka Tarnobrzeg - Olimpia Elbląg 1:1 (0:1)
0:1 – Kołosow (35.), 1:1 - Beszczyński (83.)
Siarka: Łukasz Ćwiczak - Bartosz Madeja, Mateusz Janiec (81. Paweł Bażant), Jarosław Piątkowski, Rafał Zawłocki, Jakub Łuczakowski, Łukasz Cichos (66. Adrian Gębalski), Krzysztof Szpond, Janusz Hynowski, Tomasz Wolan (78. Kamil Zalewski), Daniel Beszczyński
Olimpia: Kamil Hrynowiecki - Maciej Bobek (60. Marek Paprocki), Witalij Nadijewskij (76. Grzegorz Miecznik), Oleg Ichim, Bartosz Broniarek, Tomasz Lewandowski, Lubomir Lubenow, Michał Ressel, Tomasz Sedlewski, Anton Kołosow, Rienat Taibow (88. Mateusz Lisiecki)
Żółte kartki: Bażant (Siarka) – Nadijewskij, Lubenow (Olimpia)
Sędzia: Marek Śliwa (Świętokrzyski ZPN)
Widzów: 600
Komplet wyników 10. kolejki II ligi gr. wschodniej w sezonie 2012/13: Siarka Tarnobrzeg - Olimpia Elbląg 1:1, Wigry Suwałki - Pogoń Siedlce 1:1, Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Stal Stalowa Wola 0:0, Wisła Płock - Motor Lublin 1:0, Resovia - Puszcza Niepołomice 0:0, Garbarnia Kraków - Stal Rzeszów 3:2, Unia Tarnów - Pelikan Łowicz 0:1, Znicz Pruszków - Wisła Puławy 0:2, Radomiak Radom - Concordia Elbląg 2:1.
Obecny na meczu trener Ruchu Chorzów Jacek Zieliński (na co dzień mieszka w Tarnobrzegu – przyp. red.) wychodząc ze stadionu skomentował mecz krótko. – Minimalizm nie popłaca. Olimpia zbyt wcześnie skupiła się na obronie skromnego prowadzenia i dała sobie w końcówce wydrzeć trzy, zdawałoby się pewne, punkty. Opinia uznanego szkoleniowca lapidarnie i dosadnie oddaje obraz sobotniego meczu żółto-biało-niebieskich z beniaminkiem z Tarnobrzegu.
W pierwszej połowie spotkania przewaga i inicjatywa należała do gości z Elbląga. Olimpia miała przewagę w posiadaniu piłki, ale nie przekładało się to na ilość sytuacji pod bramką gospodarzy. Ci wyczekiwali na błąd przyjezdnych, a taktykę gry oparli na próbach kontrataku i szukali okazji przy stałych fragmentach gry. Elblążanie nie popełniali jednak błędów, grali więcej niż solidnie i to przyniosło efekt w 35. minucie spotkania. Najpierw na bramę Siarki uderzył Rienat Taibow, bramkarz zdołał jeszcze sparować piłkę przed siebie, ale dopadł do niej Anton Kołosow i pewnym uderzeniem obok bramkarza umieścił ją w siatce. Jednobramkowe, w pełni zasłużone prowadzenie Olimpii utrzymało się do przerwy.
Po zmianie stron siarkowcy ruszyli do nieco śmielszych ataków, a Olimpia skupiła się na obronie korzystnego wyniku, z rzadka próbując aatakować, przeważnie z kontrataku. Obie ekipy zmieniły się więc rolami – to gospodarze prowadzili grę, a Olimpia czyhała na kontry. Wydawało się, że ta ekonomiczna gra da podopieczny Olega Raduszko końcowy sukces w postaci trzech punktów. Elblążanie kilka razy groźnie skontrowali miejscowych, mogli podwyższyć wynik, ale brakowało skuteczności i precyzji. Siarka miała więcej z gry, ale poważniej nie zagrażała bramce Kamila Hrynowieckiego. Tak było do 82. minuty, kiedy to miejscowi wykonywali któryś z kolei rzut rożny. Krycie w polu karnym zgubił Tomasz Lewandowski, do piłki doskoczył Daniel Beszczyński i uderzeniem głową doprowadził do remisu. Dopiero wtedy elblążanie zrozumieli, że zwycięstwo wymyka się im z rąk i będzie bardzo trudno o komplet punktów. Ruszyli żwawiej do przodu, mieli okazję na drugiego gola, ale uderzenie sprzed pola karnego Tomasza Sedlewskiego pewnie wybronił debiutujący pomiędzy słupkami tarnobrzeskiej bramki Łukasz Ćwiczak.
Do końcowego gwizdka sędziego żadna z drużyn nie potrafiła przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę i spotkanie zakończyło się sprawiedliwym podziałem punktów.
Trenerzy o meczu
Oleg Raduszko (trener Olimpii) – Wiedzieliśmy jak mamy grać, jak gra przeciwnik, na pewno byliśmy do tego meczu przygotowani. Uczulałem zawodników, jak mają zachować się w szczególności przy stałych fragmentach, bo gospodarze tu mieli swoje szanse na zdobywanie goli. Raz się pomyliliśmy, jeden błąd w kryciu i tracimy bramkę. My z kolei nie strzelamy bramek po akcjach, które powinny zakończyć się golami. I tak zamiast trzech punktów jest tylko jeden. Gospodarze w drugiej połowie postawili wszystko na jedną kartę i udało im się nas dogonić. Szkoda, ale grać trzeba dalej. Dziś obie drużyny walczyły, starały się i remis jest chyba sprawiedliwym rozstrzygnięciem.
Michał Szymczak (trener Siarki) – Podobnie jak Olimpia, my też przygotowaliśmy się do tego meczu, wiedzieliśmy jak będą grali goście, oglądaliśmy wielokrotnie mecze Olimpii. Troszkę się dziwię panu trenerowi, który twierdzi, że stałe fragmenty to nasza silna strona. Dziś też mieliśmy chyba z dziesięć rogów i dopiero ostatni przyniósł efekt w postaci gola. Owszem poświęcamy wiele uwagi tym elementom, ale wciąż efekt nie jest taki, jakiego bym oczekiwał. Bardzo chcieliśmy wygrać, cóż nie udało się, nikt jednak nie zarzuci chłopakom braku zaangażowania czy motywacji. Gdybyśmy przez cały mecz potrafili utrzymać tempo i walkę, tak jak miało to miejsce w drugiej połowie, to myślę, że cieszylibyśmy się z trzech punktów. Z remisu się nie cieszymy, ale dobre i to po trzech kolejnych porażkach. Walczyliśmy do końca i ten punkt musimy uszanować. Rzadko chwalę chłopaków, ale dzisiaj muszę kilka ciepłych słów powiedzieć o najstarszym zawodniku, drugim trenerze. Janusz (Janusz Hynowski, rocznik 1972 – przyp. red.) wykonał dziś tytaniczną pracę i mogę tylko żałować i bić się w piersi, że w poprzednich meczach nie zaczynałem od niego ustalania składu.
Siarka Tarnobrzeg - Olimpia Elbląg 1:1 (0:1)
0:1 – Kołosow (35.), 1:1 - Beszczyński (83.)
Siarka: Łukasz Ćwiczak - Bartosz Madeja, Mateusz Janiec (81. Paweł Bażant), Jarosław Piątkowski, Rafał Zawłocki, Jakub Łuczakowski, Łukasz Cichos (66. Adrian Gębalski), Krzysztof Szpond, Janusz Hynowski, Tomasz Wolan (78. Kamil Zalewski), Daniel Beszczyński
Olimpia: Kamil Hrynowiecki - Maciej Bobek (60. Marek Paprocki), Witalij Nadijewskij (76. Grzegorz Miecznik), Oleg Ichim, Bartosz Broniarek, Tomasz Lewandowski, Lubomir Lubenow, Michał Ressel, Tomasz Sedlewski, Anton Kołosow, Rienat Taibow (88. Mateusz Lisiecki)
Żółte kartki: Bażant (Siarka) – Nadijewskij, Lubenow (Olimpia)
Sędzia: Marek Śliwa (Świętokrzyski ZPN)
Widzów: 600
Komplet wyników 10. kolejki II ligi gr. wschodniej w sezonie 2012/13: Siarka Tarnobrzeg - Olimpia Elbląg 1:1, Wigry Suwałki - Pogoń Siedlce 1:1, Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Stal Stalowa Wola 0:0, Wisła Płock - Motor Lublin 1:0, Resovia - Puszcza Niepołomice 0:0, Garbarnia Kraków - Stal Rzeszów 3:2, Unia Tarnów - Pelikan Łowicz 0:1, Znicz Pruszków - Wisła Puławy 0:2, Radomiak Radom - Concordia Elbląg 2:1.
k.o.