Uwaga! Od kilku lat po mieście i okolicach poluje na kierowców 2 typów, którzy jeżdżą blisko siebie i szybko. Niby ścigają się, czy coś. Tak naprawdę rozglądają się za szybko jeżdżącym kierowcą, i kiedy mają go za sobą, to obaj gwałtownie hamują i ofiara pakuje się w samochód jednego z nich, który odbija się w pierwszy. Widziałem 2-3 wypadki "zrobione" przez nich tą metodą. Poza tym często mrugają do niepewnie wyglądającego kierowcy (człowiek po 60., młoda kobieta) żeby włączył się do ruchu, po czym gwałtownie przyspieszają pakując ofiarę w "wymuszenie pierwszeństwa". Często nie chcą "dogadywać się" na spisanie zdarzenia i zgłaszanie szkody na własną rękę, tylko zaraz sami dzwonią na policję. Często widzę ich na mieście, nieraz też któryś zabiera dziewczynę.