UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (wybrany wątek)
  • Zamiast żyć wspomnieniami to lepiej niech w końcu ci pseudo fachowcy od piłki ręcznej zajmą się poszukiwaniem i szkoleniem młodych adeptów tej dyscypliny bo od kilka już lat wszystko przegrywają poczynając od szuwarowo-bagiennego województwa a na ogólnopolskich rozgrywkach grup młodzieżowych kończąc. MKS Truso zawsze był marką a teraz z marki nic już nie zostało.
  • swoim wpisem trochę zaprzeczasz sam sobie. Najpierw brzydko nazywasz byłych piłkarzy ręcznych "pseudo fachowcami", a na końcu piszesz, że Truso zawsze było marką. Jak rozumiem właśnie owi pseudo fachowcy zbudowali tę markę. Dlaczego zatem ich tak nazywasz?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    6
    3
    dobranoc(2022-04-08)
  • @dobranoc - Skoro nie potrafisz czytać i zrozumieć prostego tekstu nic na to nie poradzę. W swoim komentarzu w żadnym jego fragmencie żadnego byłego piłkarza ręcznego nie nazwałem brzydko bo to właśnie oni wylewali pot na treningach i tworzyli w zwycięskich potyczkach rozgrywek wojewódzkich i centralnych dawną potęgę klubu MKS Truso. Dziś nie wiem kto odpowiada za poszukiwanie i szkolenie młodych adeptów bo w rozgrywkach wojewódzkich w większości nie biorą udziału a jak sporadycznie gdzieś grają to z reguły przegrywają i okupują ostatnie miejsca w swoich rozgrywkach. W większości do rozgrywek centralnych nie awansują a gdy komuś "fuksem" się to uda to zaraz na pierwszym szczeblu odpada. Tacy wybitni "trusiacy" jak byli kadrowicze Popielarski, Panas, Plechoć, Gulbicki, i do dziś jeszcze grający Jankowski zapewne nie są zachwyceni co pozostało z dawnej marką Truso. Piszę o męskiej piłce ręcznej ale podobnie jest i w żeńskiej.
  • Gulbicki? Wybitny "trusiak"?
  • Powiem Ci dlaczego jest jak jest. Świat poszedł do przodu a my nie. Nie ma kasy. Nasi nawet na 1/16 czy 1/8 itp. zawsze wyjeżdżają w dzień zawodów ( nawet jak wyjechac trzeba o 4 rano), wysiadają po 6 godzinach jazdy, prosto do grania. Inne kluby stać na to, żeby przyjechać dzień wcześniej. Stać na to, żeby musi swojego fizjo( na poziomie juniorskim!), stać na to, żeby trenować 4,5 razy w tygodniu. U nas swojego czasu zawodnikom zaproponowano aż 2! treningi w tygodniu! Bo taką wizję miał nasz prezydent. Przypomnij sobie aferę z trenerem LA. Góra go zwolniła, bo za stary a tymczasem jego zawodnik zdobył MP. Tak to wygląda- rządzi człowiek, który nie ma pojęcia o sporcie i widać tego efekty. Nie ma kasy na rzeczy ważne a na stworzenie posady dyrektora Startu jest.
  • @:( - Tak bzdurnej argumentacji już dawno nie słyszałem. Z tego wszystkiego mogę tylko się zgodzić co do sformułowania, że cytuję "świat poszedł do przodku a my nie" Pozostałe argumenty są płytkie i miałkie. Z nich wynika, że Wam chodzi tylko i wyłącznie o kasę a praca w tym wszystkim jest na ostatnim miejscu. Przegrywacie wszystko w województwie albo nie macie grup do udziału w rozgrywkach /tu też potrzebne są pieniądze?/. Ja "fuksem" udaje się awansować do 1/16 to marzenie ściętej głowy aby przejść do 1/8 /od kilku lat nie było/. Z wyjazdami to też różnie bywa np aktualnie jest 1/16 MPJK w Gdyni z udziałem Truso /czy tu trzeba wyjeżdżać dzień wcześniej?/ podobnie gdy rozgrywa się mecze w Kwidzynie. Najgorsze jest to że w takiej Gdynie też wszystkie mecze w plecy. Najgorsze moim zdaniem jest to, że trenerzy zasklepieni się wyłącznie we własnym grajdole jednej szkoły i tylko z niej próbują rekrutować zawodników a to zbyt mało bo świat poszedł do przodu i zawodników szuka się wszędzie. Tak robi się w Olsztynie, Gdańsku czy w Kwidzynie no ale w Elblągu to utopia i minimalizm. Nie będę ruszał tematu że Start ma dyrektora bo to śmieszne. Ale ten Start jakoś nie bazuje na szkolonych w Truso zawodniczkach /a powinien/ bo nad zwyczajniej w Truso ich niema a jeżeli nawet się ktoś znajdzie to nadaje się głównie na ławkę jako dopełnienie do składu.
  • Nie nam. Jestem tylko rodzicem, którego dzieci trenują. To są moje obserwacje z treningów, meczów, zawodów. I czy Ci się podoba czy nie- kasa swoje robi. Uważasz, że zespół, który treningów 2 x w tygodniu, ma jakiekolwiek szanse z zespołem trenującym 4 lub 5 razy w tygodniu? Kontuzja zawodnika? Fizjo ogarnia. U nas rodzic biega po lekarzach. Uważasz, że dziecko które wstaje o 4,6 godzin spędza w autobusie i gra, ma takie same szanse, jak to, które przyjechało dzień wcześniej? W takim razie, śmiem twierdzić, że Pan się nie zna.
Reklama