Przełamanie Startu

Piłkarki ręczne Startu, po pięciu porażkach z rzędu, w końcu odniosły upragnione zwycięstwo. Dziś (21 grudnia) elblążanki pokonały przed własnymi kibicami Galiczankę Lwów 34:33 i zgarnęły trzy punkty. Zobacz zdjęcia.
Ostatnie ligowe zwycięstwo nasza drużyna wywalczyła 5 października. Potem elblążanki przegrały pięć meczów z rzędu i spadły na 8. miejsce Orlen Superligi Kobiet. Starcie z Galiczanką było doskonałą okazją by przerwać fatalną serię i tym samym zrewanżować się Ukrainkom za porażkę w pierwszej rundzie.
Mecz od pierwszych minut był bardzo wyrównany, w 4. minucie było 3:2. Po dwóch golach Svitlany Havrysch, to Ukrainki objęły minimalne prowadzenie. W szeregach Startu bardzo skuteczna była Karolina Wicik i kolejne bramki dla naszej drużyny padały jedynie z rąk tej zawodniczki. W dalszym ciągu żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć chociażby na dwa trafienia, co chwilę mieliśmy wynik remisowy. W 20. minucie tablica wyników wskazywała 10:10, a gdy rywalki wykorzystały brak elbląskiej golkiperki między słupkami, udało im się wyjść na prowadzenie 12:11. Przy stanie 13:13, o przerwę poprosił trener Galiczanki. Po wznowieniu obraz gry nie uległ zmianie, w dalszym ciągu bramki padały raz z jednej, raz z drugiej strony i zespoły udały się na przerwę przy wyniku 16:17.
Drugą część meczu lepiej rozpoczęły lwowianki, które szybko podwyższyły prowadzenie do trzech goli, a w 35. minucie odskoczyły już na cztery trafienia. Gospodynie nie pozwoliły im na dalsze powiększanie przewagi, do siatki trafiła Wiktoria Tarczyluk, kontrę wykończyła Zofia Chwojnicka, a po obronie Oliwi Suligi na 21:23 trafiła Maria Szczepaniak. W kolejnych minutach gospodynie wykorzystały nieskuteczność rywalek, doprowadziły do wyrównania, a w 43. minucie udało im się wyjść na prowadzenie 25:24. Ukrainki przerwały pięciominutową niemoc strzelecką i chwilę później znów miały jedną bramkę w zanadrzu. Od 47. do 51. minuty do siatki trafiały tylko zawodniczki Startu i po czterech golach z rzędu, tablica wyników wskazywała 30:27. Nasza drużyna była coraz bliżej upragnionego zwycięstwa, jednak przyjezdne nie odpuszczały. W 58. minucie było 34:32 i mogły zdobyć gola kontaktowego, jednak piłkę odbiła Oliwia Suliga. Gospodynie wytrzymały nerwową końcówkę i mecz zakończył się wynikiem 34:33.
Energa Start Elbląg - Galiczanka Lwów 34:33 (16:17)
Start: Ciąćka, Suliga, Pentek - Zych 8, Wicik 7, Tarczyluk 5, Grabińska 4, Masalova 4, Pahrabitskaya 3, Chwojnika 2, Szczepaniak 1, Dworniczuk, Peplińska, Stefańska, Kuźmińska, Kozłowska.
Galiczanka: Poliak, Hrabchak - Havrysh 12, Kozak 6, Dmytryshyn 5, Markevych 4, Diachenko 2, Kolodiuk 2, Tkach 2, Prokopets, Malovana, Sorokina, Prokopiak, Chapovska.
Zobacz tabelę i terminarz Orlen Superligi Kobiet.
Kolejny mecz elblążanki zagrają na wyjeździe 27 grudnia z Tauron Ruch Szczypiorno Kalisz.