Panie Gienku, Heweliusz zatonął nie z winy jakiegoś tam wiatru, ale z winy ludzi. Po pierwsze nie powinien w ogóle wypłynąć z portu mając niesprawne tylne wierzeje. A i samo zabezpieczenie ładunku było niewłaściwe. .. .Sam zaś sztorm nie jest groźny dla sprawnej załogi i sprawnego statku. Co do komentarza kolegi "OO7" ma Pan całkowitą rację I może tylko wspomnieć warto o tym, że to w Elblągu zaczęto budować pierwszy statek wojenny o nazwie " Smok " I rzecz najważniejsza, przekop, czy przyniesie zyski, czy nie przyniesie zysku i tak spełni swoją rolę nadrzędną, albowiem jest budową o znaczeniu strategicznym. I koniec i kropka.
"Panie Gienku, Heweliusz zatonął nie z winy jakiegoś tam wiatru, ale z winy ludzi" - DOKŁADNIE! Elbląg zaleje nie z winy wiatru, ale z winy ludzi, tych co za pozyskany bursztyn sprzedadzą spokój mieszkańców Żuław. Wiatr tylko rozwali tę śmieszną konstrukcję.