
W Łodzi ich już nie chcą, bo często się psuły. A Elbląg chętnie odkupił, bo znalazł sposób na unikanie awarii. Na nowe tramwaje nas nie stać więc kupujemy te z "second handu". Tym razem dwa wagony za 250 tys. zł. Po wakacjach będą one kursować na mniej obłożonych liniach.
Elbląg wciąż nie może doczekać się nowego taboru tramwajowego. Tramwaje Elbląskie kupują więc używane pojazdy. Najnowszym nabytkiem spółki są dwa wagony typu 805Na, które wcześniej woziły pasażerów w Łodzi. Całkowity koszt zakupu to 250 tys. zł netto. W Elblągu jeżdżą już pojazdy tego typu – to popularne „konstale”, obsługujące głównie linie 1,4 i 5.
Łódzkie tramwaje zostały wyprodukowane w 1989 r. 10 lat temu przeszły modernizację.
- Przede wszystkim zmieniono układ napędowy na bardziej energooszczędny - mówi Bogdan Kaliński, dyrektor spółki Tramwaje Elbląskie.
Łódzki przewoźnik sprzedaje swoje pojazdy z dwóch powodów. Po pierwsze, unifikuje swój tabor tramwajowy. Drugi powód to zastosowany akurat w tych wagonach stary napęd, który charakteryzował się wysoką awaryjnością.
- Awarie polegały na braku łączności pomiędzy „wagonem głównym” a „doczepą”. My kupujemy tylko „wagony główne” - wyjaśnia Bogdan Kaliński.
Zakupione tramwaje będą jeździły jako składy jednowagonowe więc awarie, jakie miały miejsce w Łodzi, nie powinny mieć miejsca. Tramwaj z takim napędem elbląska spółka już posiada i nie ma komplikacji w jego użytkowaniu. Zanim „nowe” tramwaje rozpoczną kursy po elbląskich torach zostaną przemalowane na zielone barwy elbląskiej komunikacji, zamontowany będzie monitoring oraz system EKM. Prawdopodobnie ruszą na tory we wrześniu.
Pozostaje sprawa finansowania inwestycji. Okazuje się, że spółka Tramwaje Elbląskie nie ma 250 tys. zł na zakup wagonów, które wygrała w przetargu.
- Liczę, że dostaniemy te pieniądze od miasta – mówi dyrektor spółki Tramwaje Elbląskie. Na jutrzejszej sesji (23 czerwca) radni będą głosować nad uchwałą, która da elbląskiej spółce pieniądze na zakup taboru. Spółka dostanie 350 tys. zł, które wyda na zakup, transport i modernizację pojazdów.
Zakupione tramwaje mogą zabrać na pokład 20 pasażerów na miejscach siedzących i 105 na miejscach stojących.
Łódzkie tramwaje zostały wyprodukowane w 1989 r. 10 lat temu przeszły modernizację.
- Przede wszystkim zmieniono układ napędowy na bardziej energooszczędny - mówi Bogdan Kaliński, dyrektor spółki Tramwaje Elbląskie.
Łódzki przewoźnik sprzedaje swoje pojazdy z dwóch powodów. Po pierwsze, unifikuje swój tabor tramwajowy. Drugi powód to zastosowany akurat w tych wagonach stary napęd, który charakteryzował się wysoką awaryjnością.
- Awarie polegały na braku łączności pomiędzy „wagonem głównym” a „doczepą”. My kupujemy tylko „wagony główne” - wyjaśnia Bogdan Kaliński.
Zakupione tramwaje będą jeździły jako składy jednowagonowe więc awarie, jakie miały miejsce w Łodzi, nie powinny mieć miejsca. Tramwaj z takim napędem elbląska spółka już posiada i nie ma komplikacji w jego użytkowaniu. Zanim „nowe” tramwaje rozpoczną kursy po elbląskich torach zostaną przemalowane na zielone barwy elbląskiej komunikacji, zamontowany będzie monitoring oraz system EKM. Prawdopodobnie ruszą na tory we wrześniu.
Pozostaje sprawa finansowania inwestycji. Okazuje się, że spółka Tramwaje Elbląskie nie ma 250 tys. zł na zakup wagonów, które wygrała w przetargu.
- Liczę, że dostaniemy te pieniądze od miasta – mówi dyrektor spółki Tramwaje Elbląskie. Na jutrzejszej sesji (23 czerwca) radni będą głosować nad uchwałą, która da elbląskiej spółce pieniądze na zakup taboru. Spółka dostanie 350 tys. zł, które wyda na zakup, transport i modernizację pojazdów.
Zakupione tramwaje mogą zabrać na pokład 20 pasażerów na miejscach siedzących i 105 na miejscach stojących.
Sebastian Malicki