Prawie milion złotych kosztował remont sali nr 113 w Sądzie Okręgowym w Elblągu. Pod okiem konserwatora zabytków pomieszczenie odzyskało dawny blask.
Ta część obiektu sądowego przy Pl. Konstytucji pochodzi z okresu 1912-14. Przez lata straciła jednak swój blask i świetność. W 2003 roku rozpoczął się kompleksowy remont gmachu Temidy.
- Wymieniono stolarkę okienną i drzwiową, instalację elektryczną, położono nowe posadzki, wydzielony został blok sędziowski, wyremontowano przejście łączące sąd z aresztem śledczym, przez które prowadzeni są oskarżeni – wymienia sędzia Danuta Kachnowicz, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu.
Najwięcej wydatków pochłonął remont sali rozpraw nr 113, która mieści się na pierwszym piętrze budynku. Prace prowadzone pod okiem konserwatora zabytków kosztowały prawie milion złotych. Pieniądze wyłożyło Ministerstwo Sprawiedliwości.
- W tej sali zachowało się wiele oryginalnych elementów, np. sztukateria na stropie, abażur centralny, stół sędziowski, boazeria ścienna – mówi sędzia Danuta Kachnowicz. – Wymagały one jednak „odkurzenia” pod okiem konserwatora zabytków. Koszt był więc niemały, bo i materiały nie byle jakie. Można tu wymienić koszt robót budowlanych - 650 tys. zł, nagłośnienia – 23 tys. zł., mebli 140 tys. zł. Efekt jest jednak zachwycający.
- Nasza sala musi być wyjątkowa, bo nawet dziennikarze mediów ogólnopolskich, którzy nas odwiedzali, byli oczarowani – dodaje sędzia Kachnowicz.
- Wymieniono stolarkę okienną i drzwiową, instalację elektryczną, położono nowe posadzki, wydzielony został blok sędziowski, wyremontowano przejście łączące sąd z aresztem śledczym, przez które prowadzeni są oskarżeni – wymienia sędzia Danuta Kachnowicz, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu.
Najwięcej wydatków pochłonął remont sali rozpraw nr 113, która mieści się na pierwszym piętrze budynku. Prace prowadzone pod okiem konserwatora zabytków kosztowały prawie milion złotych. Pieniądze wyłożyło Ministerstwo Sprawiedliwości.
- W tej sali zachowało się wiele oryginalnych elementów, np. sztukateria na stropie, abażur centralny, stół sędziowski, boazeria ścienna – mówi sędzia Danuta Kachnowicz. – Wymagały one jednak „odkurzenia” pod okiem konserwatora zabytków. Koszt był więc niemały, bo i materiały nie byle jakie. Można tu wymienić koszt robót budowlanych - 650 tys. zł, nagłośnienia – 23 tys. zł., mebli 140 tys. zł. Efekt jest jednak zachwycający.
- Nasza sala musi być wyjątkowa, bo nawet dziennikarze mediów ogólnopolskich, którzy nas odwiedzali, byli oczarowani – dodaje sędzia Kachnowicz.
A