Nareszcie w Elblągu powstało Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, informował Dziennik Bałtycki z 20 lutego 1959 r.
Widok dręczenia zwierząt na ulicach centrum Elbląga, nie wspominając już o peryferiach, nie należy bynajmniej do rzadkości. Dzieci pastwią się nad psami i kotami, dorośli nad obładowanymi ponad siłę końmi. Przykładów pastwienia się nad zwierzętami można by przytaczać wiele.
Dlatego dobrze się stało, że w Elblągu dojrzała już myśl zorganizowania oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, którego inicjatorem jest p. M. Maciągowa. Za zgodą wydziału spraw wewnętrznych w Prezydium MRN utworzony został kilkunastoosobowy zarząd, który przystąpił już do werbowania członków towarzystwa.
Pożądane jest, aby w szeregach TOZ, poza dorosłymi, znalazła się też młodzież szkolna i harcerze.
Członkowie TOZ po wypełnieniu deklaracji zapoznają się z kompetencjami „torowców” i otrzymają legitymacje, uprawniające ich do interwencji w wypadkach dręczenia zwierząt.
Dlatego dobrze się stało, że w Elblągu dojrzała już myśl zorganizowania oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, którego inicjatorem jest p. M. Maciągowa. Za zgodą wydziału spraw wewnętrznych w Prezydium MRN utworzony został kilkunastoosobowy zarząd, który przystąpił już do werbowania członków towarzystwa.
Pożądane jest, aby w szeregach TOZ, poza dorosłymi, znalazła się też młodzież szkolna i harcerze.
Członkowie TOZ po wypełnieniu deklaracji zapoznają się z kompetencjami „torowców” i otrzymają legitymacje, uprawniające ich do interwencji w wypadkach dręczenia zwierząt.
oprac. Olaf B.