
Ruch na przedświąteczne zakupy trwa. Co prawda dziś jest jeszcze czas, by zaopatrzyć się w potrzebne na najbliższe dwa dni wiktuały, ale wiele osób wolało zrobić to zawczasu - czytamy w Dzienniku Bałtyckim z 22 grudnia 1965 roku.
Jednak ryby tradycyjnie kupuje się jak najpóźniej. Istnieją jeszcze mimo to do tej pory amatorzy trzymania karpia w wannie przez cały przedświąteczny tydzień, wychodząc z zasady "częste mycie skraca życie". My jednak - mili Czytelnicy wolimy rybę prosto ze sklepu Centrali Rybnej. Tak jak ci, których przedstawiamy na powyższym zdjęciu.