Kiedy ostrożnie stąpam po oblodzonych ulicach Elbląga, przypomina mi się czasem wyczytana kiedyś anegdotka, informował Dziennik Bałtycki z 19 lutego 1959 r.
W Rosji carskiej jeden z zesłańców, przebywających długie lata na Sybirze, zdenerwowany błotem zalegającym po kolana ulice miasteczka, nakłonił miejscowe władze do położenia bruku.
Przed przystąpieniem do kładzenia bruku trzeba było oczywiście usunąć poważną warstwę błota, co też uczyniono. Jakież było zdziwienie robotników i władz miejskich, kiedy po usunięciu błota stwierdzono, że pod warstwą błota znajduje się… bruk, którego istnienia nikt nie podejrzewał.
Wystarczy? Mam nadzieję!
Przy okazji – sprawy odśnieżania nie można zbyć zarządzeniem, poleceniem czy uchwałą. Trzeba również egzekwować jej wykonanie.
Przed przystąpieniem do kładzenia bruku trzeba było oczywiście usunąć poważną warstwę błota, co też uczyniono. Jakież było zdziwienie robotników i władz miejskich, kiedy po usunięciu błota stwierdzono, że pod warstwą błota znajduje się… bruk, którego istnienia nikt nie podejrzewał.
Wystarczy? Mam nadzieję!
Przy okazji – sprawy odśnieżania nie można zbyć zarządzeniem, poleceniem czy uchwałą. Trzeba również egzekwować jej wykonanie.
oprac. Olaf B.