W Elblągu po dłuższym okresie nauki poruszania się po ulicach i prawidłowego przekraczania jezdni nadszedł czas, kiedy niesubordynowanych przechodniów karze się mandatami, informował Dziennik Bałtycki z 5 maja 1959 r.
Dyżurni milicjanci nie szczędzą uwagi i ołówków, aby w ten sposób upamiętnić elblążanom prawidła, obowiązujące ich w ruchu ulicznym.
Wiele osób upiera się, że przechodząc przez jezdnię na skrzyżowaniach ulic, nie popełnia wykroczenia przeciwko przepisom ruchu ulicznego, na co z reguły milicjant odpowiada gestem ręki, wskazującym niewielką tabliczkę z figurką człowieka i napisem: przejście dla pieszych.
Dla „świętego spokoju” my ze swej strony proponujemy aby miejsca na jezdniach, przeznaczone dla ruchu pieszego, oznaczyć białymi i odpornymi na wilgoć pasami, tajk jak to ma miejsce we wszystkich miastach w Polsce.
Małej żółtej tabliczki można nie zauważyć, tak samo jak nie widzi się mocno podniszczonych krążków metalowych, zacementowanych w jezdni. Żądamy więc czegoś bardziej wyraźnego – białych pasów.
Wiele osób upiera się, że przechodząc przez jezdnię na skrzyżowaniach ulic, nie popełnia wykroczenia przeciwko przepisom ruchu ulicznego, na co z reguły milicjant odpowiada gestem ręki, wskazującym niewielką tabliczkę z figurką człowieka i napisem: przejście dla pieszych.
Dla „świętego spokoju” my ze swej strony proponujemy aby miejsca na jezdniach, przeznaczone dla ruchu pieszego, oznaczyć białymi i odpornymi na wilgoć pasami, tajk jak to ma miejsce we wszystkich miastach w Polsce.
Małej żółtej tabliczki można nie zauważyć, tak samo jak nie widzi się mocno podniszczonych krążków metalowych, zacementowanych w jezdni. Żądamy więc czegoś bardziej wyraźnego – białych pasów.
oprac. Olaf B.