Elbląg nie potrzebuje żadnego lotniska, wystarczy wyremontować 7 do Gdańska i tyle. A mówiąc o strategii 2020+ to ja, szczerze mówiąc, nie widzę niestety żadnej perspektywy dla Elbląga na ten moment, bo co może się zmienić? Zacofanie ekonomiczne i rysa na wizerunku Elbląga, jakie powstały od 1999 roku, po przyłączeniu nas do warmińsko-mazurskiego są zbyt duże, żeby cokolwiek można było tu zrobić. Kasa z UE nic nie da, a potencjalni inwestorzy nie zainwestują w jakimś prowincjonalnym mieście w najbiedniejszym województwie. Jedynie jakiś błyskotliwy wizjoner lub jakieś zupełnie bezprecedensowe wydarzenie mogłoby to wszystko zmienić. ..
Wizja? A i owszem. .tak ze 3,4 ogólnie dostępne slipy do wodowania hausboot-ów (jachtów motorowych poruszających się z prędkością piechura; -), 2 mariny z prawdziwego zdarzenia dla jachtów żaglowych zatokowych i pełnomorskich - czyli wszędzie muszą być głębokości powyżej 2,8m, łącznie z torem wodnym, Na pewno z kilka warsztatów remontu jachtów i silników jachtowych, może stocznia jachtowa? Dwie przystanie dla odwiedzjących Elbląg wodniaków szuwarowo bagiennych, czyli pole namiotowe, prysznice z CIEPŁĄ wodą, pralnia, szuszarnia, takoż punkty odbioru odpadków i ścieków sanitarnych, i z toalet chemicznych. Hurtownie spożywcze sprofilowane dla wodniaków i sklep (nieduży) z wyposażeniem dla turystyki jachtowej i motorowodnej. A i sporo terenu funkcjonującego jako zimowisko dla jachtów. A przede wszystkim czarterownie - hausboot-ów i wszelkiego rodzaju sprzętu pływającego. No więc działajmy. Ale kto w Elblągu ma odwagę działać za własne pieniądze? Podkreślam WYRAŹNIE: za własne pieniądze. I chyba tutaj jest przysłowiowy pies pogrzebany, a nie taki czy inny włodarz administracji państwowej czy samorządowej.