UWAGA!

Ta obca

 Elbląg, Scena ze spektaklu, na zdj. Marta Masłowska i Lesław Ostaszkiewicz
Scena ze spektaklu, na zdj. Marta Masłowska i Lesław Ostaszkiewicz (fot. Michał Skroboszewski)

W elbląskim teatrze trwają ostatnie przygotowania do piątkowej (24 marca) premiery „Dogville” w reżyserii Rafała Matusza. - Jest to spektakl współczesny, inny niż dotychczas pokazywane na naszej scenie – mówi dyrektor Teatru im. Aleksandra Sewruka Mirosław Siedler. Zobacz fotoreportaż z III próby generalnej.

Film „Dogville” jest jednym z najważniejszych w twórczości Larsa von Triera, kontrowersyjnego i ekscentrycznego skandynawskiego reżysera, który w swoich dziełach często porusza problemy egzystencji ludzkiej. „Dogville” zapoczątkował cykl „amerykańskiej trylogii” [Dogville, Manderlay i Washington – red.], a główna bohaterka – Grace, jest jego wspólnym elementem. Film powstał podczas kilkunastodniowego ciągu alkoholowego pana Triera.
       Film, jak i sztuka, która w piątek (24 marca) będzie miała swoją premierę na deskach elbląskiego teatru, to opowieść o małym miasteczku położonym w górach, w którym nie dzieje się praktycznie nic, a jego mieszkańcy są dobrymi, uczciwymi i wielkodusznymi ludźmi – przynajmniej tak się początkowo wydaje. Spektakl opowiada o rozpadzie moralności, ludzkich słabościach, poświęceniu względem drugiego człowieka, nienawiści i zemście, a także o wpływie jaki na człowieka wywiera władza oraz o tym, że każda istota ludzka musi brać odpowiedzialność za swoje czyny.
       Gdy w miasteczku pojawia się uciekinierka - Grace, jeden z mieszkańców – Tom, postanawia jej pomóc. Jego misją jest udowodnienie mieszkańcom, że nie są w stanie przyjąć pomocy od bliźniego. Dziewczyna o alabastrowych dłoniach, która nigdy w życiu nie przepracowała ani jednego dnia, przez 2 tygodnie ma pomagać im przy codziennych obowiązkach i sprawić by ją zaakceptowali. Grace wnosi radość w ich życie, jednak z czasem sprawy schodzą na zupełnie inny tor.
       - Sztuka opowiada o rozpadzie naszej cywilizacji za pomocą bardzo oszczędnych środków teatralnych, a w zasadzie tylko i wyłącznie za pomocą znaków, co daje większą symbolikę i wzmacnia efekt końcowy - mówi reżyser, Rafał Matusz (znany elbląskim teatromanom z realizacji spektaklu "Matnia - sprawa elbląska"). - Dla teatru jest to bardzo interesujący scenariusz, gdyż sam film podobny jest do sztuki teatralnej. Filmy Larsa takie, jak „Tańcząc w ciemnościach” czy „Przełamując fale” burzą pewne wyobrażenie o porządku społecznym, o tym jacy naprawdę jesteśmy lub też jak udajemy. Sztuka ta pokazuje czym jest zbiorowość i jak się ją buduje. To fascynujący materiał, można powiedzieć bajka, opowiedziana w przystępny i normalny sposób, która jednak nie kończy się dobrze. Dogville jest nie tylko przestrzenią geograficzną, ale pewnym rodzajem stanu umysłu - przekonuje reżyser.
       Premiera „Dogville”, która odbędzie się na deskach elbląskiej sceny już jutro o godz. 19, uświetni obchody Międzynarodowego Dnia Teatru.
      
Agnieszka Pawowicz

Najnowsze artykuły w dziale Kina i teatr

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Obejrzałem. Brawo za odwagę, za podjęcie tak trudnego tematu. Zespół wyszedł z tarczą. Specjalne gratulacje też za scenografię.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    3
    0
    redrum(2017-03-23)
  • mamy w Elblągu całkiem przyzwoity teatr, ilekroć jestem zdumiewa mnie widownia wypełniona do ostatniego miejsca a na parkingu autobusy z okolicznych powiatów dowożące widzów. Jeszcze trochę i klientela teatru Wybrzeże z Gdańska zacznie masowo przyjeżdżać na spektakle do Elbląga. Wielkie gratulacje dla całego zespołu i wielkie, wielkie brawa dla Dyrektora. Hero (Heronim Zabiełło)
  • Takie tam przemyślenia po nocy. W scenie zbiorowego gwałtu, zgasiłbym światło żeby pracowała wyobraźnia widza. Niestety otrzymujemy dość niezgrabną, raczej rozpraszającą gimnastykę. W ostatniej można by było użyć cięższego kalibru. Macie dobre nagłośnienie. Powinno być uderzenie, burza dźwięku, widz ma być wbity w fotel a nie jakieś wystrzały z kapiszonów. Pozdrawiam i gratuluję jeszcze raz, brawo, jak pisałem wcześniej spektakl podobał się. Mam pewne obawy co do frekwencji ale życzę 100 spektakli.
  • @redrum - Podzielam zdanie dotyczącej sceny zgwałcenia, szczególnie że siedziałem blisko sceny. Rozumiem, że ograniczenia czasowe i ludzkie wpływały na tempo narracji w porównaniu do oryginału von Triera i wymusiły pewne zabiegi. Tym niemniej sposób poprowadzenia zakończenia mnie rozczarował, szczególnie że jest to moment kluczowy i zamykający sztukę. "Przemiana" Grace jest nienaturalna w kontekście jej jeszcze przed chwilą wyrażanego stanowiska co do ludzi i w mojej ocenie (bazujac na oryginale) jest zbyt prosta, co wynika ze skrócenia rozmowy z liderem ścigających ją "gangsterów" nie pozwalając na wydobycie, uwypuklenie i uwiarygodnienie przemiany. Również końcowa sytuacja z Tomem i matką dzieci jest tylko zarysowana. Ale to, rzecz jasna, subiektywne odczucie. Całość spektaklu, w tym scenografię (trochę żal tych jabłek :) ), grę aktorską, udźwiękowienie itp. oceniam w skali na 10 - na mocne 8.Gdybym nie znał oryginału, to nawet mocne 8.5.Polecam, choć z zastrzeżeniem by nie zabierać dzieci.
  • .. .temat daje dużo do myślenia, widz musi sam odpowiedzieć sobie jak wygląda dzisiejszy świat i w którym miejscu jest jako jednostka, w każdej chwili może znaleźć się zarówno po jednej ze stron tematu. Jeżeli chodzi o niektóre sceny w pełni popieram, ,redrum, ,. Frekwencja - elbląg jest miastem ludzi starszych???
  • @marr - Lepiej bym tego nie ujął.
  • Jestem pod ogromnym wrażeniem. Ogromne uznanie i oklaski dla bardzo zdolnej obsady aktorskiej. Gratulacje!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    2
    0
    Krakowianka(2017-03-24)
Reklama