UWAGA!

----

Lechia brutalnie wykorzystała błędy Olimpii

 Elbląg, Lechia brutalnie wykorzystała błędy Olimpii
Fot. Anna Dembińska, arch. portEl.pl

Olimpia była w dobrej passie, Lechia w wyraźnym dołku. Na Stadionie Miejskim miało powstać kolejne potwierdzenie formy, a narracja o twierdzy Agrykola nabierała niemal mitologicznych rozmiarów. Dziś jednak cały ten mit runął z hukiem. Twierdza nie wytrzymała oblężenia, a gospodarze zostali pogromieni w sposób, którego nikt się nie spodziewał.

Żółto-biało-niebiescy wyszli na murawę z wyraźnym nastawieniem ofensywnym. Przejęcie inicjatywy, dłuższe utrzymywanie się przy piłce, próby konstruowania ataków - wszystko wyglądało obiecująco. Jednak z tej przewagi nie wynikało absolutnie nic. Brak konkretów, brak sytuacji, brak strzałów. Można mnożyć określenia, żonglować metaforami, ale rezultat pozostawał niezmienny: bezbramkowy remis. Do czasu.

W 30. minucie błyskawiczna kontra Lechii przecięła dotychczasowy obraz gry jak ostry skalpel. Dwa podania, prostopadłe wyjście i sytuacja sam na sam. Marcin Pieńkowski zachował klasę, zimną krew i ostatecznie precyzyjnie wykończył sytuację. Prowadzenie dla gości, a na elbląskich sektorach mieszanina konsternacji i niepokoju. Mecz nie zapowiadał katastrofy, nic nie wskazywało, że żółto-biało-niebiescy wpadną w tarapaty.

Jakby tego było mało, po dwóch minutach drugi cios. Nokdaun. Piłka odbijana jak w fliperze ostatecznie spadła pod nogi Mateusza Kempskiego, który został autorem gola. Olimpia jednak nie złożyła broni. Nie wywiesiła białej flagi. Stałe fragmenty zaczęły nabierać rumieńców, a po jednym z rzutów rożnych precyzyjne dośrodkowanie znalazło adresata. Semeniv wyskoczył najwyżej i dał elblążanom nadzieję. Kontaktowy gol rozniecił wiarę w zmianę scenariusza i rozpoczęcie upragnionego momentum. Ale nic z tego. Lechia znów uderzyła boleśnie. Kolejna akcja przeprowadzona z chirurgiczną precyzją i trafienie Jacka Tkaczyka, już ósme w sezonie. Żółto-biało-niebiescy bez gardy, kolejny cios i kolejne chwile grozy. Przed prawdziwym nokautem uratował jedynie „gong” kończący pierwszą odsłonę meczu.

W przerwie zawodnicy Olimpii musieli chyba nawąchać się amoniaku niczym ciężarowcy sprzed dekad. Pobudzenie szybko zaowocowało bramką kontaktową. W roli głównej duet rezerwowych: Laszczyk z idealnym podaniem oraz Kozera z chłodną głową w sytuacji „oko w oko” z bramkarzem. Ale błysk trwał wyjątkowo krótko. Zaledwie trzy minuty po golu kontaktowym, katastrofa. Rzut rożny dla Olimpii zamienił się w prezent dla rywala. Zamiast przycisnąć Lechię, żółto-biało-niebiescy dali się skontrować w sposób trudny do racjonalnego wytłumaczenia. Fatalne ustawienie, brak zabezpieczenia, zero asekuracji. Goście zaskoczyli dwoma podaniami, a wszystko zwieńczył Pieńkowski. Olimpia, zamiast iść za ciosem, sama nadziała się na najprostszy wariant kontry. W defensywie zawrzało jak w garnku, a konsekwencje okazały się natychmiastowe i bolesne.

Bramka na 2:4 jakby ostatecznie wytrąciła Olimpii wszelkie argumenty. Cały koncept legł w gruzach, a kolejne próby odbudowania struktury gry przypominały lepienie gliny w deszczu. Nic się nie układało, żaden element nie zazębił się, a akcje rozpadały się na chaotyczne, pozbawione energii fragmenty. Z każdą minutą coraz wyraźniej było widać, że żółto-biało-niebiescy nie odnajdą już rytmu, a gdy zbliżał się koniec regulaminowego czasu, Lechia dopełniła dzieła. Kolejna akcja, kolejny cios i gol na 2:5, który ostatecznie zamknął spotkanie. Pogrom stał się faktem.

 

Olimpia Elbląg - Lechia Tomaszów Mazowiecki 2:5 (1:3)
       bramki: 0:1 - Pieńkowski (30. min.), 0:2 - Kempski (32. min.), 1:2 - Semeniv (42. min.), 1:3 - Tkaczyk (45. min.), 2:3 - Kozera (47. min.), 2:4 - Pieńkowski (50. min.), 2:5 - Kempski (89. min.)

Olimpia: Manikowski - Pek, Kondracki (46’ Czernis), Jarzębski (46’ Laszczyk), Kordykiewicz, Tiahlo, Młynarczyk, Misztal (46; Kozera), Semeniv, Sznajder (84’ Marucha), Kołoczek (71’ Pawłowski)

qba

Najnowsze artykuły w dziale Olimpia

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama