Mimo pandemii koronawirusa elbląscy kameraliści myślami wybiegają już w bardziej sprzyjający kulturze czas. Artyści noszą się z planem organizacji w naszym mieście dużego festiwalu muzycznego.
Niejako sztandarowym festiwalem Elbląskiej Orkiestry Kameralnej był dotychczas festiwal „Muzyka Polska na Żuławach”, którego odbyło się siedem edycji. I wygląda na to, że na tym się skończy. Elbląscy kameraliści chcieliby w tym roku zrobić coś innego.
- W tym roku chciałabym „Festiwal Muzyki Polskiej na Żuławach” zamienić na Elbląg Music Festival. Chcielibyśmy, aby w jego ramach codziennie głównie w Elblągu odbywały się koncerty, kursy muzyczne oraz konkurs. Do współpracy chciałabym zaprosić najlepszych profesorów ze skrzypiec, altówki i wiolonczeli. Może tez uda się rozszerzyć ten zakres. Uczestnicy tych kursów codziennie graliby bezpłatny koncert dla elblążan. Dodatkowo uczestnicy kursów wzięliby udział w konkursie, w którym główną nagrodą byłby koncert z naszą orkiestrą – tak Karolina Nowotczyńska, dyrektor Elbląskiej Orkiestry Kameralnej przedstawiła pomysł na nowe wydarzenie artystyczne w Elblągu na dzisiejszym posiedzeniu Komisji Oświaty, Kultury i Turystyki elbląskiej Rady Miejskiej.
EOK czeka na wyniki konkursów ministerialnych. Impreza zdobyła już 10 tys. zł z elbląskiego Budżetu Obywatelskiego. Na projekt głosowało 234 osoby w ramach małego projektu w okręgu nr 4.
- Po sobie wiem, że młodzi ludzie raczej nie patrzą na pieniądze, tylko chcą grać. Wydaje mi się, że nasz pomysł przyciągnie uwagę wielu osób, mam nadzieję, że nie tylko z Polski, ale i zza granicy. Uczniowie naszej szkoły muzycznej będą mieli możliwość spotkania się z najlepszymi osobistościami muzycznymi w Polsce – mówiła Karolina Nowotczyńska.
Czy pomysł „wypali”? Oprócz kwestii finansowych wszystko uzależnione jest też od pandemii koronawirusa. Dziś nie wiadomo, czy za miesiąc instytucje kulturalne nie będą znów zamknięte. Planowanie imprez z udziałem publiczności w dłuższym okresie bardziej przypomina wróżenie z fusów”.