
Czy wiecie, że Tolkmicko mogło się dziś nazywać Świteź, Pogrodzie mogło być Moniuszkowem, Suchacz - Bogdańcem a Kadyny - Śródborzem?
W latach 1945-1947 ważyły się losy nazw miejscowości naszego regionu. Wiadomo, że do 1945 r. miały one nazwy niemieckie i że w nowych realiach politycznych trzeba było je zmienić. Czasami przyjmowanie się nowych nazw było procesem dość burzliwym i niewiele brakowało, by miejscowości, które wszyscy dobrze znamy, istniały dziś pod zupełnie innymi nazwami.
Tolkmicko jeszcze w 1946 r. nosiło nazwę Tolkemit (odrobinę spolszczona niemiecka nazwa), używano też nazw Tolkmity, Tolemko i Tolkemicko. Ponieważ wszystkie te nazwy brzmiały dość obco, władze administracyjne zaczęły zabiegać o zmianę nazwy miejscowości na Świteź (odstąpiono od tego dopiero po protestach językoznawców).
Weklice nazywają się tak dopiero od 1947 roku. Wcześniej obowiązywały nazwy Winnica i Dolina Szwajcarska. Niewiele też brakowało, by Jegłownik został Jodłowem.
Burzliwe losy miała nazwa Pogrodzia. Władza chciała, by było to Moniuszkowo. Generał Bolesław Nieczuja-Ostrowski, który osiedlił się w tej wsi z kilkudziesięcioosobową grupą zdemobilizowanych żołnierzy AK, zabiegał o nazwę Nowy Kościół. Władza była gotowa przystać jedynie na Nową Cerkiew, jednak zwyciężyła nazwa Pogrodzie.
Kadyny (niem. Cadinen) zaraz po wojnie były znane jako Wesoły Dwór, potem Śródborze, potem jeszcze Kadynia i Kadyń.
Milejewo (niem. Trunz) było Jurandowem, Truncem, Trącem i Drężną. Niewiele brakowało, by Krasny Las został Czarnolesiem, Suchacz - Bogdańcem a Pomorska wieś - Bierutowem.
O tych i wielu innych miejscowościach naszego regionu pisze Arkadiusz Wełniak w artykule „Nazewnictwo przejściowe miejscowości na terenie powiatu elbląskiego w latach 1945-1949.” To jeden z wielu interesujących tekstów składających się na najnowszy, 21. tom „Rocznika Elbląskiego”.
Promocja książki dziś (23 września) o godz. 16.30 w sali „U św. Ducha” Biblioteki Elbląskiej. Wstęp wolny.
Tolkmicko jeszcze w 1946 r. nosiło nazwę Tolkemit (odrobinę spolszczona niemiecka nazwa), używano też nazw Tolkmity, Tolemko i Tolkemicko. Ponieważ wszystkie te nazwy brzmiały dość obco, władze administracyjne zaczęły zabiegać o zmianę nazwy miejscowości na Świteź (odstąpiono od tego dopiero po protestach językoznawców).
Weklice nazywają się tak dopiero od 1947 roku. Wcześniej obowiązywały nazwy Winnica i Dolina Szwajcarska. Niewiele też brakowało, by Jegłownik został Jodłowem.
Burzliwe losy miała nazwa Pogrodzia. Władza chciała, by było to Moniuszkowo. Generał Bolesław Nieczuja-Ostrowski, który osiedlił się w tej wsi z kilkudziesięcioosobową grupą zdemobilizowanych żołnierzy AK, zabiegał o nazwę Nowy Kościół. Władza była gotowa przystać jedynie na Nową Cerkiew, jednak zwyciężyła nazwa Pogrodzie.
Kadyny (niem. Cadinen) zaraz po wojnie były znane jako Wesoły Dwór, potem Śródborze, potem jeszcze Kadynia i Kadyń.
Milejewo (niem. Trunz) było Jurandowem, Truncem, Trącem i Drężną. Niewiele brakowało, by Krasny Las został Czarnolesiem, Suchacz - Bogdańcem a Pomorska wieś - Bierutowem.
O tych i wielu innych miejscowościach naszego regionu pisze Arkadiusz Wełniak w artykule „Nazewnictwo przejściowe miejscowości na terenie powiatu elbląskiego w latach 1945-1949.” To jeden z wielu interesujących tekstów składających się na najnowszy, 21. tom „Rocznika Elbląskiego”.
Promocja książki dziś (23 września) o godz. 16.30 w sali „U św. Ducha” Biblioteki Elbląskiej. Wstęp wolny.
Piotr Derlukiewicz