
Trzecia kolejka Betclic 3. ligi to moment, w którym Olimpia Elbląg stoi na skrzyżowaniu dróg. Jedna wiedzie ku zwycięstwu i budowaniu morale, druga grozi osuwaniem się w stronę ligowego dna. Po dwóch meczach żółto-biało-niebiescy wciąż czekają na komplet punktów, a teraz na ich drodze staje rywal w doskonałym nastroju. Ząbkovia Ząbki, co prawda beniaminek, ale prezentuje się jakby znała trzecioligowe realia od dawna. Olimpia będzie musiała znaleźć sposób, aby zatrzymać ich marsz i nadać własnej grze zwycięski kierunek.
– Ząbkovia to beniaminek z ambicjami większymi niż tylko utrzymanie w III lidze. Mają stabilny skład, zbudowany wcześniej, a do tego nakręca ich podwójne zwycięstwo na początku sezonu. To zespół, który dobrze funkcjonuje w poszczególnych formacjach i ma wypracowane mechanizmy gry. - scharakteryzował najbliższego przeciwnika trener Damian Jarzembowski podczas ostatniej pomeczowej konferencji prasowej, dodając: – My tych automatyzmów jeszcze nie mamy. To proces, przez który drużyna musi przejść, zbierając doświadczenie na boisku i analizując pewne rzeczy w tygodniu treningowym. Nie mogę obiecać, że w przyszłym tygodniu wszystko będzie grało perfekcyjnie, ale mogę zapewnić, że zrobimy wszystko, aby ten mecz wygrać.
I rzeczywiście, Ząbkovia Ząbki płynie na fali triumfu, która rozpoczęła się w ubiegłym sezonie. Po drugim miejscu w IV lidze (84 punkty, bilans bramek 103:28) drużyna musiała jeszcze stoczyć decydujące boje w barażach. W półfinale rozbiła RKS Radomsko 4:0, a w finale Olimpię Zambrów aż 5:0, co dało upragniony awans. Obecnie sezon 2025/26 rozpoczęli z hukiem: najpierw domowy pogrom Mławianki Mława 6:2, a w ostatniej kolejce zwycięstwo w Suwałkach nad Wigrami 2:1. Głównym architektem tych triumfów jest Mateusz Augustyniak, który w dwóch meczach zdobył już cztery gole i przewodzi klasyfikacji strzelców.
Piłkarskie emocje nie są jednak w Ząbkach niczym nowym. W latach 2008-2015 miejscowy Dolcan nie tylko utrzymywał się na zapleczu Ekstraklasy, ale potrafił walczyć o coś więcej niż ligowe przetrwanie. W sezonie 2013/2014, prowadzony przez Roberta Podolińskiego, zajął trzecie miejsce w I lidze, ustępując jedynie Górnikowi Łęczna i GKS-owi Bełchatów. W bramce czarował Rafał Leszczyński, obroną dowodził Piotr Klepczarek, a w ataku straszył Dariusz Zjawiński.
Jednak futbol, jak wiadomo, potrafi być bezlitosny. Po okresie sukcesów przyszło brutalne przebudzenie. Zimą 2016 roku klub musiał wycofać się z rozgrywek, a złote wspomnienia przykrył pył niepewności. Sponsor tytularny, deweloper Dolcan, po utracie kapitału w wyniku upadku SK Banku nie był w stanie dalej finansować drużyny. Efekt domina zadziałał bezlitośnie, a wszystko runęło jak domek z kart.
Dziewięć lat na peryferiach
Kolejne rozdziały były pisane w znacznie skromniejszych realiach. IV liga, długie lata walki o awans, bolesne barażowe porażki tak jak ta z Pilicą Białobrzegi w 2021 roku. Życie w cieniu dawnej chwały. W grudniu 2017 roku klub powrócił do historycznej nazwy Ząbkovia Ząbki, ale na boisku wciąż brakowało czegoś, co pozwoliłoby wspiąć się wyżej.
I nagle, w sezonie 2024/2025, nastał czas przypominający futbolową baśń. Runda jesienna? Siedemnaście meczów, siedemnaście zwycięstw. Ząbkovia rozjeżdżała rywali jak walec. Wiosną punkty zaczęły jednak wyciekać. Siedem potknięć sprawiło, że przewaga nad goniącymi topniała w oczach. Trzeba było bronić nie pozycji lidera, a wicelidera, gwarantującej prawo gry w barażach. W decydującym jednak momencie drużyna Tomasza Grzywny odnalazła w sobie ten sam głód, którą karmili się jesienią. Ostatecznie awans do Betclic 3. ligi stał się faktem.
W zespole kluczowe role odgrywają zawodnicy tacy jak bramkarz Mateusz Kryczka, kapitan Piotr Augustyniak, kreatywny środkowy pomocnik Stanisław Muniak oraz najlepszy strzelec drużyny, Mateusz Augustyniak, który w zeszłym sezonie zdobył imponujące 32 bramki.
Bilans konfrontacji
W dotychczasowych ligowych starciach Olimpii Elbląg z Ząbkovią Ząbki bilans jest wyrównany, chociaż początek rywalizacji należał do zespołu z Mazowsza. W sezonie 2007/08 elblążanie dwukrotnie musieli uznać wyższość rywali, przegrywając 0:2 u siebie i na wyjeździe. Na pierwsze punkty w pojedynkach z Dolcanem kibice żółto-biało-niebieskich czekali do jesieni 2011 roku, wówczas w Ząbkach padł remis 2:2 po dwóch trafieniach Michała Pietronia. Prawdziwy przełom nastąpił jednak w rewanżu, 20 maja 2012 roku, gdy Olimpia rozbiła rywala na własnym boisku 4:1, a bohaterem spotkania został Tomasz Chałas, autor hat-tricka, któremu asystował gol Andrzeja Matwijowa.
29.09.2007 r. - Olimpia Elbląg - Dolcan Ząbki 0:2
03.05.2008 r. - Dolcan Ząbki - Olimpia Elbląg 2:0
22.10.2011 r. - Dolcan Ząbki - Olimpia Elbląg 2:2 (M. Pietroń x2)
20.05.2012 r. - Olimpia Elbląg - Dolcan Ząbki 4:1 (Chałas x3, Matwijów)
Ostatnia wizyta w Ząbkach
Drugi, a zarazem dotychczas kończący historię występ Olimpii Elbląg na boisku Ząbkovii miał miejsce w sezonie 2011/12, podczas 16. kolejki I ligi. Żółto-biało-niebiescy podzielili się punktami z ówczesnym Dolcanem remisując 2:2. Przez blisko godzinę elblążanie poruszali się po murawie jak okręt w bezwietrzny dzień, czyli bez wyraźnego pomysłu na grę i bez choćby jednego celnego strzału. Gdy wydawało się, że dolcanowski port pozostanie nienaruszony, na scenę wkroczył Michał Pietroń. Zawodnik, wcześniej relegowany do rezerw, powrócił niczym żołnierz z rehabilitacyjnej misji. Najpierw wykazał się zimną krwią i pewnie wykorzystał rzut karny, a chwilę później wyprowadził Olimpię na prowadzenie. Niestety, na finiszu spotkania gospodarze otrzymali wątpliwy rzut karny, który pozwolił im doprowadzić do wyrównania. Marzenie o triumfie prysło jak bańka mydlana...
Jak będzie tym razem?
Ząbkovia Ząbki - Olimpia Elbląg w piątek, 15 sierpnia, godz. 17. Transmisja meczu na kanale YouTube RCS Livestream
Patronem medialnym ZKS Olimpii Elbląg jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl