UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (wybrany wątek)
  • W 1978 roku jako marynarz służby zasadniczej w stopniu starszego mata Marynarki Wojennej, brałem na pokładzie flagowego okrętu ORP udział w kilkudniowych ćwiczeniach połączonych sił morskich Układu Warszawskiego (floty ZSRR, Polski i NRD) na Bałtyku. Dowodził nimi Dowódca Floty Bałtyckiej ZSRR. W drugim bądź trzecim dniu ćwiczeń, nad naszym zespołem okrętów pojawiły się dwa nierozpoznane samoloty wojskowe. Przekazano nam, że są to samoloty sił powietrznych RFN. Ich przeloty na dość niskiej wysokości trwały około 15 do 20 minut. Potem nasz dowódca okrętu otrzymał od dowodzącego ćwiczeniem rozkaz ich "profilaktycznego" ostrzelania. Pierwsza salwa z broni pokładowej oddana ostrzegawczo nie zrobiła na nich żadnego wrażenia. Następna już z dział pokładowych spowodowała, że błyskawicznie wznieśli się na maksymalną wysokość i następnie odlecieli do bazy. W następnych dniach lotnicy latali nad nami już w znacznej odległości. Wtedy o tym nigdzie nie pisano, nawet w "wrogiej" prasie zachodniej. A teraz takie zdarzenie ma wysoką rangę medialną. A wszystko to przecież normalka.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    11
    4
    Bywszyj matros.(2023-02-02)
  • @Bywszyj matros. - Bo teraz wszędzie są kamery, drony, GPS, satelity itp. wszystko jest na widoku, mało jest rzeczy, które da się ukryć.
  • @Bywszyj matros. - Teraz zachodni piloci mają myśliwce kolejnych generacji, a ruski dalej na tych samych karabliach chcą świat podbijać. Komina tam nigdy nie wygasła tak jak i w głowie matrosa.
Reklama