
Lotnisku w Gdańsku może wyrosnąć konkurencja. Kaliningrad zabiega o specjalne przywileje dla swojego lotniska Chrabrowo, by je zamienić w centrum obsługi przelotów między Azją i Europą oraz Ameryką.
Władze Kaliningradu rozmawiają z rosyjskim ministerstwem transportu o umożliwieniu działania cywilnego lotniska Chrabrowo w reżimie "otwartego nieba" - poinformował dziennik "Kommiersant". To pozwoliłoby korzystać z portu niemal wszystkim przewoźnikom, niezależnie od umów o transporcie lotniczym zawartych pomiędzy państwem, z którego pochodzi dany przewoźnik, a Rosją. Taki plan zapisano w programie rozwoju lotniska w Chrabrowie do 2030 r., przygotowanym przez holenderską firmę NACO.
Od zeszłego roku z takich wyjątkowych w Rosji zasad "otwartego nieba" korzysta tylko lotnisko we Władywostoku na Dalekim Wschodzie.
Dodatkowo władze Kaliningradu rozmawiają o wprowadzeniu 72-godzinnego ruchu bezwizowego dla cudzoziemców, odwiedzających ten obwód Federacji Rosji.
Reżim "otwartego nieba" w połączeniu z liberalizacją ruchu bezwizowego mają pomóc stworzyć w Kaliningradzie centrum międzynarodowego transportu lotniczego.
- Mamy już wnioski na tranzyt z Azji (Chin) do Europy Północnej i Ameryki - twierdzi szef lotniska Chrabrowo Wiktor Titariew, cytowany przez "Kommiersant".
Liczba obsługiwanych przez Chrabrowo pasażerów wzrosła ze 163 tys. w 2002 r. do ponad 1,2 mln osób w 2011 r. Władze Kaliningradu liczą, że po wprowadzeniu specjalnych przepisów z ich lotniska z czasem korzystać będzie nawet 5 mln pasażerów rocznie. Do połowy przyszłego roku ma się zakończyć rozbudowa i modernizacja kaliningradzkiego lotniska. Po zakończeniu inwestycji wartej ok. 110 mln dol. powierzchnia terminalu w Chrabrowie niemal podwoi się do 50,5 tys. m kw. A władze lotniska chcą na jego obrzeżach wznieść jeszcze hotele, halę konferencyjną, centra logistyczne i transportowe oraz dodatkowe instalacje do tankowania samolotów.
Nie jest jasne, czy z tymi planami nie jest powiązana modernizacja pobliskiego lotniska wojskowego Czkałowsk. Główny pas tego lotniska zostanie wydłużony do 3 500 m i będzie tam można przyjmować najnowsze modele samolotów Boeing i Airbus.
Powinien także poprawić się dojazd do Kaliningradu. W zeszłym roku władze obwodu dostały z budżetu Rosji ok. 1,3 mld euro na modernizację dróg przed piłkarskimi mistrzostwami świata w 2018 r. i część tych pieniędzy zostanie wydana na główne połączenia drogowe z Polską i Litwą.
Ambitne plany Kaliningradu nie budzą obaw prezesa gdańskiego lotniska Tomasza Kloskowskiego.
- Słyszałem o planach rozbudowy tego lotniska, głównie w kontekście organizowanych w Rosji mistrzostw świata w piłce nożnej i to wydaje się logiczne - powiedział "Gazecie" Kloskowski. - Jednak nie sądzę, aby realne było stworzenia tam wielkiego hubu obsługującego miliony ludzi. Oczywiście można wydać pieniądze, zbudować dziesięć pasów startowych i wielkie hale. Sama budowa nie jest wielkim problemem. Prawdziwą sztuką jest wypełnić lotnisko pasażerami i samolotami, skłonić pasażerów i linie, aby chciały z danego lotniska korzystać. W mojej ocenie potencjał obwodu kaliningradzkiego jest zbyt mały, aby taki hub powstał.
Kloskowski podkreśla, że nie obawia się, aby do Kaliningradu masowo jeździli mieszkańcy Trójmiasta. Jego zdaniem barierą jest np. odległość.
- Aby zdecydować się na 3-godzinny dojazd na lotnisko, loty musiałyby być praktycznie darmowe - ocenia prezes gdańskiego lotniska. - A na to nikogo w dłuższej perspektywie nie stać. Poza tym w Polsce już jest szeroka oferta lotnisk i linii lotniczych. Można z Trójmiasta dojechać do Poznania, Bydgoszczy, czy Warszawy. A mimo to mieszkańcy Pomorza latają z Rębiechowa.
źródło: wyborcza.biz
Od zeszłego roku z takich wyjątkowych w Rosji zasad "otwartego nieba" korzysta tylko lotnisko we Władywostoku na Dalekim Wschodzie.
Dodatkowo władze Kaliningradu rozmawiają o wprowadzeniu 72-godzinnego ruchu bezwizowego dla cudzoziemców, odwiedzających ten obwód Federacji Rosji.
Reżim "otwartego nieba" w połączeniu z liberalizacją ruchu bezwizowego mają pomóc stworzyć w Kaliningradzie centrum międzynarodowego transportu lotniczego.
- Mamy już wnioski na tranzyt z Azji (Chin) do Europy Północnej i Ameryki - twierdzi szef lotniska Chrabrowo Wiktor Titariew, cytowany przez "Kommiersant".
Liczba obsługiwanych przez Chrabrowo pasażerów wzrosła ze 163 tys. w 2002 r. do ponad 1,2 mln osób w 2011 r. Władze Kaliningradu liczą, że po wprowadzeniu specjalnych przepisów z ich lotniska z czasem korzystać będzie nawet 5 mln pasażerów rocznie. Do połowy przyszłego roku ma się zakończyć rozbudowa i modernizacja kaliningradzkiego lotniska. Po zakończeniu inwestycji wartej ok. 110 mln dol. powierzchnia terminalu w Chrabrowie niemal podwoi się do 50,5 tys. m kw. A władze lotniska chcą na jego obrzeżach wznieść jeszcze hotele, halę konferencyjną, centra logistyczne i transportowe oraz dodatkowe instalacje do tankowania samolotów.
Nie jest jasne, czy z tymi planami nie jest powiązana modernizacja pobliskiego lotniska wojskowego Czkałowsk. Główny pas tego lotniska zostanie wydłużony do 3 500 m i będzie tam można przyjmować najnowsze modele samolotów Boeing i Airbus.
Powinien także poprawić się dojazd do Kaliningradu. W zeszłym roku władze obwodu dostały z budżetu Rosji ok. 1,3 mld euro na modernizację dróg przed piłkarskimi mistrzostwami świata w 2018 r. i część tych pieniędzy zostanie wydana na główne połączenia drogowe z Polską i Litwą.
Ambitne plany Kaliningradu nie budzą obaw prezesa gdańskiego lotniska Tomasza Kloskowskiego.
- Słyszałem o planach rozbudowy tego lotniska, głównie w kontekście organizowanych w Rosji mistrzostw świata w piłce nożnej i to wydaje się logiczne - powiedział "Gazecie" Kloskowski. - Jednak nie sądzę, aby realne było stworzenia tam wielkiego hubu obsługującego miliony ludzi. Oczywiście można wydać pieniądze, zbudować dziesięć pasów startowych i wielkie hale. Sama budowa nie jest wielkim problemem. Prawdziwą sztuką jest wypełnić lotnisko pasażerami i samolotami, skłonić pasażerów i linie, aby chciały z danego lotniska korzystać. W mojej ocenie potencjał obwodu kaliningradzkiego jest zbyt mały, aby taki hub powstał.
Kloskowski podkreśla, że nie obawia się, aby do Kaliningradu masowo jeździli mieszkańcy Trójmiasta. Jego zdaniem barierą jest np. odległość.
- Aby zdecydować się na 3-godzinny dojazd na lotnisko, loty musiałyby być praktycznie darmowe - ocenia prezes gdańskiego lotniska. - A na to nikogo w dłuższej perspektywie nie stać. Poza tym w Polsce już jest szeroka oferta lotnisk i linii lotniczych. Można z Trójmiasta dojechać do Poznania, Bydgoszczy, czy Warszawy. A mimo to mieszkańcy Pomorza latają z Rębiechowa.
źródło: wyborcza.biz