UWAGA!

Asystent szansą na samodzielność?

 Elbląg, Radni SLD podczas ostatniej sesji RM. Od lewej: Ryszard Klim, Henryk Horbaczewski, Sławomir Kula i Wojciech Rudnicki
Radni SLD podczas ostatniej sesji RM. Od lewej: Ryszard Klim, Henryk Horbaczewski, Sławomir Kula i Wojciech Rudnicki (fot. AD).

W naszym mieście żyje ponad 20 tys. osób niepełnosprawnych. Część tych osób potrzebuje wsparcia asystenta, który pomógłby w dojazdach do pracy, do szkoły, pomógłby wybrać się do kina, spotkać ze znajomymi, zrobić zakupy... O możliwości wprowadzenia w Elblągu asystentów osób niepełnosprawnych mówi radny elbląskiej Rady Miejskiej Wojciech Rudnicki.

Prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę o ratyfikacji Konwencji o prawach osób niepełnosprawnych. Celem ratyfikowanej przez Polskę Konwencji jest popieranie, ochrona i zapewnienie pełnego i równego korzystania z praw człowieka i podstawowych wolności przez wszystkie osoby niepełnosprawne. Konwencja pod pojęciem „osoby niepełnosprawne” rozumie osoby, które mają długotrwale naruszoną sprawność fizyczną, umysłową, intelektualną lub w zakresie zmysłów, co może, w oddziaływaniu z różnymi barierami, utrudniać im pełny i skuteczny udział w życiu społecznym, na zasadzie równości z innymi osobami. Można powiedzieć, że jest to definicja „pojemna”, bowiem obejmuje na równi dzieci, młodzież, osoby dorosłe i starsze, które przy poruszaniu się po mieście w celu załatwienia choćby spraw urzędowych potrzebują pomocy innej osoby. W wielu przypadkach realizację tych zobowiązań umożliwia asystent osoby niepełnosprawnej. O możliwości wprowadzenia asystentów w Elblągu mówi radny elbląskiej Rady Miejskiej Wojciech Rudnicki.
      
       Marta Kowalczyk: – Czy według Pana wiedzy osób niepełnosprawnych w naszym mieście jest wiele?
      
Wojciech Rudnicki: – W Polsce jest ponad 6 mln niepełnosprawnych (wg GUS), co daje 16 proc. w skali kraju. Według szacunkowych danych, w naszym mieście może być ponad 20 tys. osób niepełnosprawnych w różnym wieku, co stanowi 16,2 proc. elblążan. Z pewnością jakaś część tych osób potrzebuje wsparcia asystenta. Niestety, z tego, co wiem, w Elblągu nie posiadamy danych precyzyjnie określających skalę potrzeb w tym zakresie. Mogłoby się to zmienić, kiedy zostałby uruchomiony program pomocy dla nich.
      
       – Czy jest zapotrzebowanie na usługi takiego asystenta?
      
– Z racji wykonywania zawodu psychologa oraz pełnienia od niedawna funkcji radnego bardzo często spotykam się z ludźmi, którzy są niepełnosprawni bądź mają kogoś – w bliższej lub dalszej rodzinie – z jakąś dysfunkcją, która uniemożliwia im „normalne” życie. Zapotrzebowanie na asystenta z pewnością jest, tylko trudno mówić o skali, ponieważ nie ma takiej oferty w naszym mieście.
      
       – A jakie są zadania asystentów osoby niepełnosprawnej w Warszawie, Płocku czy Częstochowie, gdzie takie programy realizowane są przez miasta? Jak to działa? Czy mogą to być wzorce dla Elbląga?
      
– Pokusiłem się o sprawdzenie, jak inne miasta sobie z tym zadaniem radzą. Celowo użyłem słowa „zadaniem”, a nie „problemem”, gdyż uważam, że bycie niepełnosprawnym nie powinno być żadnym obciążeniem dla samorządów, są oni przecież też mieszkańcami, którzy w danej społeczności uczą się, pracują i odprowadzają podatki. Zadania asystentów w wymienionych wyżej przez Panią miastach są bardzo podobne. Uważam, że najlepiej to zostało zaplanowane i w konsekwencji realizowane w naszej stolicy. Program Asystent Osoby Niepełnosprawnej powstał z inicjatywy Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy i organizacji pozarządowych. Funkcjonuje już od 2006 r., pomagając w pokonywaniu własnych i zewnętrznych ograniczeń. W zależności od preferencji i potrzeb klienta Program jest pomocą stałą lub doraźną. Dokłada się tam wszelkich starań, by pomagać również w sytuacjach awaryjnych i nagłych. W Warszawie asystent pomoże m.in. w dojazdach do pracy, na rehabilitację, do szkoły lub uczelni; pomoże odwiedzić muzeum, wystawę, teatr, kino; wybrać się na spacer; spotkać się z ludźmi, znajomymi, przyjaciółmi; sprostać codziennym obowiązkom, sprawom urzędowym, zrobić zakupy, iść na pocztę i do lekarza; nawiązać kontakt i współpracę z ośrodkami pomocy społecznej, organizacjami pozarządowymi oraz innymi instytucjami wsparcia osób niepełnosprawnych. Usługi realizowane są siedem dni w tygodniu od godz. 8 do 22.
      
       – Wiem, że w Warszawie za wynajęcie asystenta osoba niepełnosprawna płaci 4 zł za 3,5 godz. i 1 zł za każdą kolejną rozpoczętą godzinę, resztę dopłaca miasto. Jak tę kwestię można, Pana zdaniem, rozwiązać w Elblągu?

 

– Nie jest to zadanie łatwe, chociażby z uwagi na obecny stan finansów naszego miasta. Warszawa jest niewspółmiernie bogatszym miastem i stać ją na całkowite finansowanie tego przedsięwzięcia przez zatrudnienie asystentów na umowy o pracę i opłacanie lokalu, w którym znajduje się biuro. Moim zdaniem w Elblągu to zadanie mogłyby z powodzeniem realizować np. organizacje pozarządowe, oczywiście przy wsparciu władz samorządowych. Na ten cel można by pozyskać środki unijne. Nie wykluczam też pomocy finansowej ze strony miasta. Myślę, że nieoceniona byłaby pomoc elbląskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, który miał już 3-letnie doświadczenie w tego typu usługach w Elblągu. Jestem zdania, że na początek elbląski program powinien ograniczać się do węższego spectrum pomocy, np. asystent mógłby pomagać przy poruszaniu się po mieście, pomagać dojechać do lekarza, urzędu, teatru, kina, również do pracy, a potem wrócić do domu. Asystent mógłby służyć pomocą wszędzie tam, gdzie konieczne jest pokonanie barier architektonicznych. Asystenci zapewnialiby realizację podstawowego prawa, jakim jest prawo do przemieszczania się. Klient, podobnie jak w Warszawie, mógłby zamówić usługę telefonicznie bądź drogą elektroniczną.
      
       – Konwencja, którą Polska przyjęła, w art. 3 zakłada pełny i skuteczny udział osób niepełnosprawnych w życiu społecznym, przy pełnym zaangażowaniu państwa, które zobowiązało się w art. 4 do do zapewnienia i popierania pełnej realizacji praw człowieka i podstawowych wolności osób niepełnosprawnych, bez jakiejkolwiek dyskryminacji, oraz współpracy z osobami niepełnosprawnymi przy tworzeniu i wdrażaniu ustawodawstwa i polityki na rzecz implementacji postanowień Konwencji. Czy w naszym mieście jest ktoś odpowiedzialny za koordynację i wdrażanie programów służących zrealizowaniu tych zobowiązań?
      
– W naszym mieście taką osobą jest pełnomocnik prezydenta miasta ds. osób niepełnosprawnych – pani Barbara Dyrla, piastująca również funkcję Dyrektora Departamentu Społecznego UM. Jednak nie jest to najbardziej trafne rozwiązanie. Czasami obie te funkcje mogą mieć konflikt interesów. Dodatkowo do pomocy pełnomocnik ma z pewnością organ opiniodawczo-doradczy, jakim jest Powiatowa Społeczna Rada do spraw Osób Niepełnosprawnych przy Prezydencie Miasta oraz inne instytucje działające na rzecz osób niepełnosprawnych w Elblągu.
      
       – Dlaczego zajął się Pan tą sprawą?
      
– Interesuje mnie los osób niepełnosprawnych, na co dzień z nimi pracuję, choćby jako psycholog w Warsztatach Terapii Zajęciowej przy ul. Beniowskiego. Praktycznie całe moje życie zawodowe związane jest z pomocą takim osobom, w różnym wieku. Dodatkowym bodźcem było spotkanie z panią Agnieszką Pietrzyk, osobą niewidomą, która poprosiła mnie, jako osobę zasiadającą w Radzie Miejskiej, o wsparcie w utworzeniu w naszym mieście tego typu programu.
      
       – Ile czasu, według Pana, potrzebujemy, żeby dogonić standardy europejskie? Wielu ludzi wyjeżdża poza granice naszego kraju do pracy. Żyją tam i widzą, że niepełnosprawnym w tych krajach też żyje się lepiej. Kiedy o Elblągu będzie można powiedzieć, że jest „bez barier”?
      
– To jest bardzo trudne pytanie. Nie potrafię odpowiedzieć precyzyjnie, kiedy dogonimy Europę w tym zakresie. Będzie to zależało od wielu ludzi, nie tylko tych, którzy rządzą naszym miastem, lecz od każdego mieszkańca. Najważniejsze jest, aby w naszych sercach, w sercach wszystkich elblążan nie było barier, które dzielą nas na tych „pełnosprawnych” i niepełnosprawnych.
      
      

rozmawiała Marta Kowalczyk

Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Bardzo dobra inicjatywa Pana Radnego, popieram
  • Jestem "Asystentem Osoby Niepełnosprawnej" z certyfikatem, po kursie zorganizowanym przez MOPS w Elblągu. Chętnie popracuję, za niewielkie "co nieco". Oczekuję propozycji hanut@onet. eu.
  • skoro w innych miastach to działa, to czemu w Elblągu coś co jest u innych normą, jest problemem? J.
  • 20 tysięcy niepełnosprawnych i 20 tysięcy etatowych asystentów no i przydałby się jeszcze zmiennik i bezrobocie rozwiązane, tylko kto za to zapłaci.
  • niepełnosprawnych widać szczególnie nie w poradniach, a po luksusowych samochodach na miejscach parkingowych dla niepełnosprawnych. pomagajcie na prawdę niepełnosprawnym a nie cwaniakom w płaskostopiem.
  • Zapomniałeś/aś jeszcze o 20 tysiącach mądrych psychologów. A w mieście bezrobocie coraz większe. ..
  • ale nie zapominaj o wrednym człowieku, który pisze plugawe komentarze
  • Czytajcie ze zrozumieniem. Asystent w ciągu dnia, w zależności od zamówień, może obsłużyć i 8 osób - zależy za ile godzin zapłaci mu niepełnosprawny, który potrzebuje np. pójść do urzędu załatwić jakąś sprawę. Poza tym codziennie są to inne osoby, bo przecież "Kowalski" codziennie spraw w urzędzie nie ma. .. A swoją drogą - to ile razy w tygodniu poświęcacie czas na pójście po sprawunki ze swoją babcią/dziadkiem? Taki asystent mógłby im pomóc - o ile się dołożycie i zapłacicie mu.
  • Taki asystent to szansa na samodzielność z godnością dla chorego i często pomoc dla rodziny, która pracuje i nie ma czasu na towarzyszenie starszym członkom rodziny w załatwianiu spraw
  • a gdzie byli rodzice?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    3
    dżolo(2013-11-20)
  • Pan Radny ma pomysł ale brak mu pieniedzy na jego ralizację. Dwadziescia tysiecy niepełnosprawnych to całkiem spory elektorat gwarantujacy wskoczenie do następnej kadencji. Ale moim zdaniem to ktos na poważnie musi zająć się weryfikacą ilosci tych niepełnosprawnych bo wynika z tego ze w Elblagu jest ich dwadziescia procent. To jak po wojnie.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    3
    0
    daniło(2013-11-20)
  • Rozumiem, że zdjęcie przedstawia niepełnosprawnych, najbardziej potrzebujących pomocy.
Reklama