Towarzystwo Przyjaciół Dzieci realizuje projekt „Pokolenie Przyszłości”, którego celem jest wyrównanie szans i aktywizacja społeczna młodzieży z Elbląga i okolic. W bezpłatnych zajęciach, m.in. z informatyki, plastyki i języka angielskiego, uczestniczy 30-osobowa grupa młodzieży w wieku 15-18 lat.
Projekt rozpoczął się w październiku ubiegłego roku i potrwa do czerwca 2007. W zajęciach uczestniczy 30-osobowa grupa młodzieży w wieku 15-18 lat. Założeniem programu „Pokolenie Przyszłości” jest, aby młodzież, która znajduje się w trudnej sytuacji rodzinnej czy finansowej, ma problemy w szkole, jest wyalienowana i nie może prawidłowo funkcjonować w grupie rówieśników, nie czuła się gorsza i miała równe szanse w zdobywaniu nowych umiejętności.
- Naszym celem jest zwiększenie aktywności społecznej, wyrównanie szans tej młodzieży przez uczestnictwo w szkoleniach i warsztatach edukacyjnych - wyjaśnia Krystyna Niedbalska-Konarczak, dyrektorka biura TPD w Elblągu.- W ramach projektu odbywają się zajęcia w czterech blokach tematycznych: psychologiczno-społecznym, doradczo-zawodowym, informatycznym i językowym. W efekcie chcemy zmotywować młodych ludzi do podjęcia przez nich dalszej nauki lub zatrudnienia, podnieść ich samoocenę, by mogli skutecznie poruszać się po rynku pracy - podkreśla dyrektorka.
Podczas weekendowych zajęć młodzież uczy się więc języka angielskiego, obsługi komputera, w tym m.in.: grafiki komputerowej i tworzenia stron internetowych. Ma też możliwość indywidualnych spotkań z psychologiem i pedagogiem oraz doradcą zawodowym. W ramach projektu odbywają się także warsztaty plastyczne, m.in. z witrażu, ceramiki czy rysunku. Uczestnicy projektu mają zapewnione również wyjścia do kina, teatru i na inne imprezy plenerowe.
Zajęcia plastyczne prowadzi Ewa Bednarska-Siwilewicz, instruktorka z centrum kultury Światowid. - Młodzi ludzie pozyskują tu nie tylko wiedzę plastyczną, uczą się, jak obchodzić się z materiałem i narzędziami, ale przede wszystkim uczą się współpracować ze sobą. To bardzo ważne - zaznacza plastyczka.
Uczestnicy projektu pochodzą z różnych miejscowości. Nie znali się przedtem, ale część z nich już się ze sobą zżyła, zaprzyjaźniła. Pomagają sobie. Poszerzają wiedzę, zdobywają nowe umiejętności. A co najważniejsze, wiedzą w powodzenie projektu, wierzą, że dzięki temu będą mieli lepszą przyszłość.
- Na zajęciach uczymy się różnych rzeczy. Ostatnio robiliśmy anioły ze szkła, robimy też rzeźby z ceramiki, rysujemy, szkicujemy, malujemy - mówi Sylwia, uczestniczka projektu. - Te warsztaty są po to, żebyśmy się czegoś nauczyli, żebyśmy potem mogli iść do jakiejś lepszej szkoły. Myślę, że zajęcia mi pomogą. Mam angielski, informatykę, kształcimy język, komputery są też potrzebne do różnych prac - dodaje.
Szesnastoletni Michał z Tolkmicka nauczył się m.in. lutowania. Przyznaje, że zajęcia pomogą mu pójść do dobrej szkoły, choć sam jeszcze nie wie, którą wybierze.
Z kolei Andżelice najbardziej podobają się zajęcia z psychologiem, pedagogiem i zawodoznawcą. - Zajęcia z panią psycholog i pedagog są bardzo ciekawe. Na spotkaniach uczymy się o uczuciach i relacjach międzyludzkich - tłumaczy. - Poznałam na przykład komunikat „ja”, który siedzi mi w głowie do teraz. Polega to analizowaniu czyjejś wypowiedzi i na mówieniu od razu, czego oczekujemy od drugiej osoby, według schematu „ja chcę to i to, ponieważ to i to dlatego to i to”. To bardzo ułatwia komunikację.
Osoby prowadzące zajęcia przyznają, że nie jest łatwo pracować z taką młodzieżą. Choć wyglądają tak jak ich rówieśnicy, niczym się nie różnią, jednak wielu z nich ma poważne problemy rodzinne, niektórzy nadpobudliwość psychoruchową. Są też osoby, które zostały zgłoszone do programu przez ośrodki kuratorskie, poradnie psychologiczno-pedagogiczne. Jedna z dziewczyn jest po próbie samobójczej, inny chłopak nie może porozumieć się z ojczymem, nie potrafi odnaleźć się w nowej rodzinie. Jeden z uczestników musiał przerwać zajęcia, ponieważ trafił do aresztu.
- Z nimi trzeba być od 9 do 18. Niektórych trzeba non stop pilnować i po każdej przerwie mobilizować do kolejnych zajęć - przyznaje Krystyna Niedbalska-Konarczak. - Mimo to praca z nimi sprawia nam satysfakcję. Cieszymy się, że możemy im pomóc. Mam nadzieję, że pod koniec projektu będziemy dumni ze wspólnie spędzonego czasu. My i młodzież.
Podsumowanie programu „Pokolenie Przyszłości” odbędzie się podczas wyjątkowej uroczystości. Każdy uczestnik otrzyma specjalny certyfikat (w dwóch wersjach językowych - polskiej i angielskiej), który będzie świadectwem ukończenia zajęć, a zarazem dokumentem uprawniającym do pracy na Zachodzie. Otwarta zostanie również wystawa, na której zaprezentowane zostaną prace wykonane przez młodzież podczas warsztatów.
- Taka wystawa, którą zobaczą rodzice, koledzy, przyjaciele i zaproszeni goście, będzie świadectwem tego, że ta młodzież też coś potrafi - mówi Krystyna Niedbalska-Konarczak. -Młodzi ludzie będą mieli z tego satysfakcję i będzie to wymierny efekt ich wielomiesięcznej pracy.
- Naszym celem jest zwiększenie aktywności społecznej, wyrównanie szans tej młodzieży przez uczestnictwo w szkoleniach i warsztatach edukacyjnych - wyjaśnia Krystyna Niedbalska-Konarczak, dyrektorka biura TPD w Elblągu.- W ramach projektu odbywają się zajęcia w czterech blokach tematycznych: psychologiczno-społecznym, doradczo-zawodowym, informatycznym i językowym. W efekcie chcemy zmotywować młodych ludzi do podjęcia przez nich dalszej nauki lub zatrudnienia, podnieść ich samoocenę, by mogli skutecznie poruszać się po rynku pracy - podkreśla dyrektorka.
Podczas weekendowych zajęć młodzież uczy się więc języka angielskiego, obsługi komputera, w tym m.in.: grafiki komputerowej i tworzenia stron internetowych. Ma też możliwość indywidualnych spotkań z psychologiem i pedagogiem oraz doradcą zawodowym. W ramach projektu odbywają się także warsztaty plastyczne, m.in. z witrażu, ceramiki czy rysunku. Uczestnicy projektu mają zapewnione również wyjścia do kina, teatru i na inne imprezy plenerowe.
Zajęcia plastyczne prowadzi Ewa Bednarska-Siwilewicz, instruktorka z centrum kultury Światowid. - Młodzi ludzie pozyskują tu nie tylko wiedzę plastyczną, uczą się, jak obchodzić się z materiałem i narzędziami, ale przede wszystkim uczą się współpracować ze sobą. To bardzo ważne - zaznacza plastyczka.
Uczestnicy projektu pochodzą z różnych miejscowości. Nie znali się przedtem, ale część z nich już się ze sobą zżyła, zaprzyjaźniła. Pomagają sobie. Poszerzają wiedzę, zdobywają nowe umiejętności. A co najważniejsze, wiedzą w powodzenie projektu, wierzą, że dzięki temu będą mieli lepszą przyszłość.
- Na zajęciach uczymy się różnych rzeczy. Ostatnio robiliśmy anioły ze szkła, robimy też rzeźby z ceramiki, rysujemy, szkicujemy, malujemy - mówi Sylwia, uczestniczka projektu. - Te warsztaty są po to, żebyśmy się czegoś nauczyli, żebyśmy potem mogli iść do jakiejś lepszej szkoły. Myślę, że zajęcia mi pomogą. Mam angielski, informatykę, kształcimy język, komputery są też potrzebne do różnych prac - dodaje.
Szesnastoletni Michał z Tolkmicka nauczył się m.in. lutowania. Przyznaje, że zajęcia pomogą mu pójść do dobrej szkoły, choć sam jeszcze nie wie, którą wybierze.
Z kolei Andżelice najbardziej podobają się zajęcia z psychologiem, pedagogiem i zawodoznawcą. - Zajęcia z panią psycholog i pedagog są bardzo ciekawe. Na spotkaniach uczymy się o uczuciach i relacjach międzyludzkich - tłumaczy. - Poznałam na przykład komunikat „ja”, który siedzi mi w głowie do teraz. Polega to analizowaniu czyjejś wypowiedzi i na mówieniu od razu, czego oczekujemy od drugiej osoby, według schematu „ja chcę to i to, ponieważ to i to dlatego to i to”. To bardzo ułatwia komunikację.
Osoby prowadzące zajęcia przyznają, że nie jest łatwo pracować z taką młodzieżą. Choć wyglądają tak jak ich rówieśnicy, niczym się nie różnią, jednak wielu z nich ma poważne problemy rodzinne, niektórzy nadpobudliwość psychoruchową. Są też osoby, które zostały zgłoszone do programu przez ośrodki kuratorskie, poradnie psychologiczno-pedagogiczne. Jedna z dziewczyn jest po próbie samobójczej, inny chłopak nie może porozumieć się z ojczymem, nie potrafi odnaleźć się w nowej rodzinie. Jeden z uczestników musiał przerwać zajęcia, ponieważ trafił do aresztu.
- Z nimi trzeba być od 9 do 18. Niektórych trzeba non stop pilnować i po każdej przerwie mobilizować do kolejnych zajęć - przyznaje Krystyna Niedbalska-Konarczak. - Mimo to praca z nimi sprawia nam satysfakcję. Cieszymy się, że możemy im pomóc. Mam nadzieję, że pod koniec projektu będziemy dumni ze wspólnie spędzonego czasu. My i młodzież.
Podsumowanie programu „Pokolenie Przyszłości” odbędzie się podczas wyjątkowej uroczystości. Każdy uczestnik otrzyma specjalny certyfikat (w dwóch wersjach językowych - polskiej i angielskiej), który będzie świadectwem ukończenia zajęć, a zarazem dokumentem uprawniającym do pracy na Zachodzie. Otwarta zostanie również wystawa, na której zaprezentowane zostaną prace wykonane przez młodzież podczas warsztatów.
- Taka wystawa, którą zobaczą rodzice, koledzy, przyjaciele i zaproszeni goście, będzie świadectwem tego, że ta młodzież też coś potrafi - mówi Krystyna Niedbalska-Konarczak. -Młodzi ludzie będą mieli z tego satysfakcję i będzie to wymierny efekt ich wielomiesięcznej pracy.
OK