UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (wybrany wątek)
  • Nieudane przesłuchanie Kaczyńskiego przed komisją śledczą ds. Pegasusa oczywiście nie pogrąży obecnych rządów, ale dla liderów koalicji powinno stać się dzwonkiem alarmowym. Jeśli po tak poważnym wydarzeniu opinia publiczna pozostaje z przeświadczeniem, że władza nie zgrzeszyła ani skutecznością, ani inteligencją, ani przygotowaniem, to powinna (władza) przynajmniej zgrzeszyć autorefleksją. Niektórzy członkowie komisji zachowywali się tak, jakby sądzili, że spotkanie z prezesem PiS w roli świadka da się zamienić w medialne złoto albo trampolinę do politycznego sukcesu. Stało się tak nie tylko dlatego, że lider opozycji to nie jest mała myszka, którą można złapać w mało sprytne pułapki, ponieważ wciąż pełni on rolę - owszem, mocno poobijanego po wyborach - zawodnika wagi ciężkiej, z którym trzeba się mierzyć w tej samej kategorii. Głównym powodem porażki niektórych przesłuchujących posłów był fakt, że zupełnie zlekceważyli merytoryczny wymiar wydarzenia, w którym brali udział. Najważniejszy świadek skorzystał z okazji, by wyśmiać prężących muskuły nieprzygotowanych showmanów. Już od Ajschylosa wiadomo, że zwycięstwo jest mniej ważne od właściwego wykorzystania zwycięstwa. Nie trzeba jednak aż takiego patosu, by koalicja rządząca, zdawała sobie sprawę, że największe kłopoty w polityce to częsty skutek upajającej się własną beztroską nonszalancji
  • @hehe - Porażką to jest twój wódz, zaprezentował chamstwo i butę. To on się wiecznie upaja swoją "mądrością".
Reklama