Boros twierdzi, że klubu z problemami się nie zostawia i walczy się dalej. Uczciwe sprecyzowanie tematu i nie klepanie głupot to trzymanie się kurczowo kasy. Facet nie potrafi się przyznać do tego co oczywiste w tym temacie.
kurczowo trzyma się kasy to pewne, nie chodzi o miłość do OE i nieodpartą chęć niesienia pomocy ale o stadion i posadę w zarządzie lub ozpn. To szczyt możliwości na elbląskie warunki ale do tego nie przyzna się Adam, nie jest głupi tylko cwany. Boiskowe cwaniactwo.