Szczypiorniści KS Meble Wójcik Elbląg z łatwością pokonali niżej notowany klub WKS Grunwald Poznań 35:26 i dopisali kolejne dwa punkty do swojego konta. Po tej wygranej mają ich już dwadzieścia jeden, co daje im stabilną pozcyje w środku ligowej tabeli. Zobacz zdjęcia.
W pojedynku pomiędzy Wójcikiem a Grunwaldem zdecydowanym faworytem był gospodarz meczu, który po 19. kolejkach zajmował szóste miejsce w ligowej tabeli, goście natomiast przedostatnie. Elblążanie nie zawiedli swoich kibiców i pewnie pokonali swoich rywali z Poznania.
Wynik meczu otworzył w 2. minucie Kamil Grablewski, który jak się później okazało był najskuteczniejszym graczem w tym spotkaniu. Elblążanie zdobywali bramki seriami, by po 9 minutach gry prowadzić już 8:2. Ogromny w tym udział miał Marek Wróbel, którego skuteczne interwencje pozwalały na przeprowadzenie szybkich kontrataków. Goście popełniali za to mnóstwo błędów i mieli spore problemy z przedarciem się przez elbląską defensywę. Większych problemów z obroną Wojskowych nie mieli za to gospodarze, którzy w 13. minucie prowadzili już 11:3. Tak duża przewaga spowodowała, że w szeregi elbląskiej drużyny wdarło się rozluźnienie, co zaraz wykorzystali przyjezdni i zmniejszyli dystans do pięciu goli (14:9 – 23.min.). Chwilę wcześniej urazu doznał Marek Wróbel, który z pomocą kolegów musiał opuścić parkiet. Ostatnie minuty pierwszej połowy były już bardziej wyrównane. Z bardzo dobrej strony pokazał się Damian Spychalski, który zdobył dla swojego zespołu pięć bramek z rzędu. Zawodnicy Wójcika kontrolowali wynik i na przerwę schodzili z zapasem sześciu goli (20:14).
Pierwsza bramka w drugiej połowie padła z rąk Leszka Michałowa i była ona jednocześnie jego setną zdobytą w tym sezonie. Do 35. minuty gra toczyła się punkt za punkt. Elblążanie byli już nieco mniej skuteczni niż w pierwszej połowie, popełniali również proste błędy. Dobrze natomiast spisywał się Henryk Rycharski, który nie pozwolił rywalom na zmniejszenie dystansu bramkowego. W 51. minucie, po rzucie Adama Nowakowskiego, Meblarze prowadzili już dziesięcioma bramkami (30:20) i zwycięstwo mieli już w zasadzie pewne. Końcówka meczu mogła już mniej podobać się kibicom zgromadzonym na hali CSB, bo obie ekipy popełniały sporo błędów, które jednak nie wpłynęły na wynik meczu. Elblążanie wygrali 35:26, dzięki czemu kolejne dwa punkty trafiły na ich konto.
Powiedzieli po mecz:
Grzegorz Czapla (trener Wójcika) – Wiedzieliśmy, ze zespół z Poznania nie ma dużego potencjału jeśli chodzi o grę w ataku pozycyjnym, dlatego sobie z tym poradziliśmy. Jednak nadal popełniamy bardzo proste błędy w obronie i to mnie nurtuje. Poza tym zawodnik wychodzi na boisko i śpi, co było widać w końcówce meczu. Generalnie wygraliśmy zasłużenie, wiedziałem że mecz ułoży się dla nas pozytywnie. Martwiłem się tylko o bramkarzy. Marek ma najprawdopodobniej zerwany mięsień dwugłowy, co jest dość poważną kontuzją. Wpuściłem dziś na boisko pozostałych graczy i widać, że niektórzy dobrze się wprowadzają do grania. Przed nami najważniejsze kolejki meczowe, m.in. z Olsztynem, gdzie będziemy sprawdzać nasz potencjał.
Rafał Walczak (grający trener Grunwaldu) – Poznań jest takim biednym miastem, gdzie nie ma sponsorów na piłkę ręczna. Resztka sił pomaga miasto, ale w przyszłym roku może to być koniec piłki ręcznej. Jak się przegrywa kilka meczów z rzędu, to nawet sama pasja nie wystarczy. Jak się podejmujemy gry w lidze, to przynajmniej musi to wyglądać że gramy jak monolit, nawet jak nie wychodzi. Ale przegrywając 3:11 nie można powiedzieć o normalnym podejściu do meczu. Ja jestem rozczarowany taką postawą zespołu, zobaczymy co będzie dalej.
KS Meble Wójcik Elbląg - WKS Grunwald Poznań 35:26 (20:14)
Wójcik: Wróbel, Rycharski - Grablewski 7, Nowakowski 5, Spychalski 5, Szczepański 5, Maluchnik 4, Malandy 4, Michałów 2, Jędrzejewski 2, Gryz 1, Ośko, Fonferek, Kupiec, Lipczyński, Dawidowski.
Grunwald: Kulczyński, Gebler - Dutkiewicz 8, Fogler 5, Żak 5, Wachowiak 2, Adamczak 2, Walczak 2, Guraj 1, Tomiak 1, Koligat, Przybylski, Koch.
Zobacz tabele wyników oraz terminarz I ligi piłki ręcznej mężczyzn
Kolejne spotkanie elblążanie zagrają przed własną publicznością 23 marca z Warmią Olsztyn.
Wynik meczu otworzył w 2. minucie Kamil Grablewski, który jak się później okazało był najskuteczniejszym graczem w tym spotkaniu. Elblążanie zdobywali bramki seriami, by po 9 minutach gry prowadzić już 8:2. Ogromny w tym udział miał Marek Wróbel, którego skuteczne interwencje pozwalały na przeprowadzenie szybkich kontrataków. Goście popełniali za to mnóstwo błędów i mieli spore problemy z przedarciem się przez elbląską defensywę. Większych problemów z obroną Wojskowych nie mieli za to gospodarze, którzy w 13. minucie prowadzili już 11:3. Tak duża przewaga spowodowała, że w szeregi elbląskiej drużyny wdarło się rozluźnienie, co zaraz wykorzystali przyjezdni i zmniejszyli dystans do pięciu goli (14:9 – 23.min.). Chwilę wcześniej urazu doznał Marek Wróbel, który z pomocą kolegów musiał opuścić parkiet. Ostatnie minuty pierwszej połowy były już bardziej wyrównane. Z bardzo dobrej strony pokazał się Damian Spychalski, który zdobył dla swojego zespołu pięć bramek z rzędu. Zawodnicy Wójcika kontrolowali wynik i na przerwę schodzili z zapasem sześciu goli (20:14).
Pierwsza bramka w drugiej połowie padła z rąk Leszka Michałowa i była ona jednocześnie jego setną zdobytą w tym sezonie. Do 35. minuty gra toczyła się punkt za punkt. Elblążanie byli już nieco mniej skuteczni niż w pierwszej połowie, popełniali również proste błędy. Dobrze natomiast spisywał się Henryk Rycharski, który nie pozwolił rywalom na zmniejszenie dystansu bramkowego. W 51. minucie, po rzucie Adama Nowakowskiego, Meblarze prowadzili już dziesięcioma bramkami (30:20) i zwycięstwo mieli już w zasadzie pewne. Końcówka meczu mogła już mniej podobać się kibicom zgromadzonym na hali CSB, bo obie ekipy popełniały sporo błędów, które jednak nie wpłynęły na wynik meczu. Elblążanie wygrali 35:26, dzięki czemu kolejne dwa punkty trafiły na ich konto.
Powiedzieli po mecz:
Grzegorz Czapla (trener Wójcika) – Wiedzieliśmy, ze zespół z Poznania nie ma dużego potencjału jeśli chodzi o grę w ataku pozycyjnym, dlatego sobie z tym poradziliśmy. Jednak nadal popełniamy bardzo proste błędy w obronie i to mnie nurtuje. Poza tym zawodnik wychodzi na boisko i śpi, co było widać w końcówce meczu. Generalnie wygraliśmy zasłużenie, wiedziałem że mecz ułoży się dla nas pozytywnie. Martwiłem się tylko o bramkarzy. Marek ma najprawdopodobniej zerwany mięsień dwugłowy, co jest dość poważną kontuzją. Wpuściłem dziś na boisko pozostałych graczy i widać, że niektórzy dobrze się wprowadzają do grania. Przed nami najważniejsze kolejki meczowe, m.in. z Olsztynem, gdzie będziemy sprawdzać nasz potencjał.
Rafał Walczak (grający trener Grunwaldu) – Poznań jest takim biednym miastem, gdzie nie ma sponsorów na piłkę ręczna. Resztka sił pomaga miasto, ale w przyszłym roku może to być koniec piłki ręcznej. Jak się przegrywa kilka meczów z rzędu, to nawet sama pasja nie wystarczy. Jak się podejmujemy gry w lidze, to przynajmniej musi to wyglądać że gramy jak monolit, nawet jak nie wychodzi. Ale przegrywając 3:11 nie można powiedzieć o normalnym podejściu do meczu. Ja jestem rozczarowany taką postawą zespołu, zobaczymy co będzie dalej.
KS Meble Wójcik Elbląg - WKS Grunwald Poznań 35:26 (20:14)
Wójcik: Wróbel, Rycharski - Grablewski 7, Nowakowski 5, Spychalski 5, Szczepański 5, Maluchnik 4, Malandy 4, Michałów 2, Jędrzejewski 2, Gryz 1, Ośko, Fonferek, Kupiec, Lipczyński, Dawidowski.
Grunwald: Kulczyński, Gebler - Dutkiewicz 8, Fogler 5, Żak 5, Wachowiak 2, Adamczak 2, Walczak 2, Guraj 1, Tomiak 1, Koligat, Przybylski, Koch.
Zobacz tabele wyników oraz terminarz I ligi piłki ręcznej mężczyzn
Kolejne spotkanie elblążanie zagrają przed własną publicznością 23 marca z Warmią Olsztyn.
Anna Dembińska