
- Zdecydowaliśmy się odwołać mecz biorąc pod uwagę przede wszystkim kwestie bezpieczeństwa – tak prezes Olimpii Paweł Guminiak tłumaczył na konferencji prasowej, dlaczego nie odbył się dzisiejszy mecz II ligi pomiędzy Olimpią Elbląg a Widzewem Łódź. Kiedy i czy w ogóle spotkanie zostanie rozegrane – jeszcze nie wiadomo.
W tym miejscu powinna znajdować się relacja z meczu Olimpii Elbląg z Widzewem Łódź. Piłkarskie święto w Elblągu zostało jednak odwołane. Kiedy i czy w ogóle dojdzie do skutku: tego jeszcze nie wiemy. Dziś (10 listopada) prezes Olimpii Paweł Guminiak przedstawił kulisy odwołania meczu.
- W poniedziałek [5 listopada – przyp. red.] komendant policji w Elblągu przesłał do Olimpii pismo z prośbą o przełożenie meczu z Widzewem ze względu na obchody stulecia niepodległości, konieczność wydelegowania policjantów do Warszawy, zabezpieczenia imprez w Elblągu oraz absencje chorobową policjantów. Było duże prawdopodobieństwo, że stan osobowy nie pozwoli zabezpieczyć meczu Olimpii - wyjaśniał Paweł Guminiak, prezes Olimpii Elbląg.
Już w poniedziałek było wiadomo, że mecz będzie cieszył się dużym zainteresowaniem kibiców obu zespołów (którzy dodajmy nie przepadają za sobą). Kibice Widzewa Łódź zgłosili zapotrzebowanie na 500 biletów. Po odwołaniu meczu Rozwoju Katowice i Elany Toruń swoją obecność zapowiedzieli także sympatycy torunian i liczba kibiców przyjezdnych miała wg policji wzrosnąć do 800 osób. Kibice Olimpii spodziewali się wsparcia zaprzyjaźnionych sympatyków Legii Warszawa i Zagłębia Sosnowiec. Nadzieje na dobrą frekwencję się potwierdziły – w piątek ok. godz. 15 w sprzedaży pozostało ok. 500 biletów. Wszystko wskazywało na to, że w sobotę na A8 usiądzie komplet 3 tys. sympatyków piłki nożnej.
- Po rozpatrzeniu prośby policji stwierdziliśmy, że istnieje zagrożenie. Na prośbę policji 7 listopada napisaliśmy pismo do Polskiego Związku Piłki Nożnej z prośbą o przełożenie spotkania na 12 listopada lub 8 grudnia, po zakończeniu meczów zaplanowanych na jesień lub na wiosnę. Ze strony Widzewa otrzymaliśmy pismo, w którym oni nie zgadzają się na przełożenie meczu i chcą grać w sobotę, ewentualnie wiosną. PZPN nie chce grać meczów jesiennych wiosną i nie zgodził się na przełożenie meczu – mówił Paweł Guminiak.
Olimpia zaczęła się przygotowywać do organizacji sobotniego meczu. Piłkarze od poniedziałku byli w normalnym mikrocyklu treningowym.
- Tymczasem policja w dalszym ciągu prowadziła kroki, które miały doprowadzić do tego, że mecz się nie odbędzie. I ostatecznie doprowadziła o tego. U prezydenta Elbląga zostało zwołane zebranie służb mundurowych, na którym byłem obecny. Wszystkie osoby z tych służb stwierdziły, że nie są w stanie zabezpieczyć meczu. W związku z tym prezydent Elbląga 9 listopada wysłał pismo do wojewody, w którym przedstawił sytuację w Elblągu pod względem bezpieczeństwa. Skończyło się na tym, że w piątek o godzinie 15.13 otrzymaliśmy drogą mailową pismo, w którym wojewoda zabronił organizacji imprezy masowej. Oryginał pisma otrzymaliśmy w piątek o godzinie 17 z rąk pracownika Urzędu Wojewódzkiego, który specjalnie przyjechał do Elbląga – wyjaśniał prezes Olimpii.
W tym czasie piłkarze Widzewa Łódź byli już w drodze do Elbląga. Po otrzymaniu informacji ok godziny 15.30 o decyzji wojewody zdecydowali się kontynuować podróż do Elbląga. Działacze Widzewa chcieli, aby mecz się odbył. Na skutek decyzji wojewody jego rozegranie było możliwe w ramach imprezy niemasowej, wtedy Olimpia mogła wpuścić na stadion tylko 999 kibiców lub przy zamkniętych trybunach.
Jakby to wyglądało w praktyce, nietrudno sobie wyobrazić. Prawdopodobnie kibice Widzewa staliby pod stadionem od strony ul. Wspólnej, a kibice Olimpii od strony ul. Agrykola.
- Gdybyśmy zrobili mecz przy zamkniętych trybunach, to z jednej strony stałby Widzew, z drugiej strony kibice Olimpii. Byłoby bieganie wokół stadionu, a może i po całym mieście. W sytuacji, kiedy wpuścilibyśmy tylko 999 kibiców – pytanie: których? Ci, którzy wejdą, będą zadowoleni, pozostali pod brama być może zaczęliby rozrabiać – przewidywał Paweł Guminiak.
W związku z tym klub podjął decyzję o odwołaniu meczu.
- Po naradzie w klubie stwierdziliśmy, że nie jesteśmy w stanie zorganizować meczu jako imprezy niemasowej, gdyż jest to jeszcze bardziej niebezpieczne niż impreza masowa o podwyższonym ryzyku. W przypadku imprezy niemasowej nie ma obowiązku obecności policji oraz innych zaostrzeń, które wymaga ustawa o organizacji imprezy masowej. Nawet forma i skala karalności tych, którzy zrobiliby coś niewłaściwego jest zupełnie inna na imprezie zwykłej niż na imprezie masowej o podwyższonym ryzyku. Dlatego biorąc przede wszystkim pod uwagę bezpieczeństwo ludzi podjęliśmy decyzje o odwołaniu meczu – mówił prezes Olimpii.
Piłkarze Widzewa Łódź do Elbląga przyjechali, dziś na jednym z boisk w Elblągu przeprowadzili trening i pojechali z powrotem. Polski Związek Piłki Nożnej wydał komunikat, w którym odwołał dzisiejsze spotkanie pomiędzy Olimpią a Widzewem. Jakie będą konsekwencje nierozegrania meczu? Może skończyć się walkowerem na korzyć Widzewa, ale Paweł Guminiak zapowiada walkę, żeby mecz się jednak odbył.
- Ten mecz powinien się odbyć w terminie, kiedy policja będzie mogła nam pomóc zabezpieczyć to spotkanie. I każdy, kto będzie chciał przyjść na mecz, będzie mógł czuć się bezpiecznie. Jest zagrożenie walkowerem, ale mając takie argumenty, w których w żadnym momencie nie mówiliśmy, że nie jesteśmy w stanie zabezpieczyć imprezy masowej w środku. Byliśmy gotowi do ostatniego dnia. Jesteśmy tak samo poszkodowani jak Widzew, nawet bardziej, bo musieliśmy ponieść pewne koszty związane z organizacją meczu – mówił Paweł Guminiak.
Prawdopodobnie PZPN decyzję w sprawie meczu podejmie w następnym tygodniu.
- W poniedziałek [5 listopada – przyp. red.] komendant policji w Elblągu przesłał do Olimpii pismo z prośbą o przełożenie meczu z Widzewem ze względu na obchody stulecia niepodległości, konieczność wydelegowania policjantów do Warszawy, zabezpieczenia imprez w Elblągu oraz absencje chorobową policjantów. Było duże prawdopodobieństwo, że stan osobowy nie pozwoli zabezpieczyć meczu Olimpii - wyjaśniał Paweł Guminiak, prezes Olimpii Elbląg.
Już w poniedziałek było wiadomo, że mecz będzie cieszył się dużym zainteresowaniem kibiców obu zespołów (którzy dodajmy nie przepadają za sobą). Kibice Widzewa Łódź zgłosili zapotrzebowanie na 500 biletów. Po odwołaniu meczu Rozwoju Katowice i Elany Toruń swoją obecność zapowiedzieli także sympatycy torunian i liczba kibiców przyjezdnych miała wg policji wzrosnąć do 800 osób. Kibice Olimpii spodziewali się wsparcia zaprzyjaźnionych sympatyków Legii Warszawa i Zagłębia Sosnowiec. Nadzieje na dobrą frekwencję się potwierdziły – w piątek ok. godz. 15 w sprzedaży pozostało ok. 500 biletów. Wszystko wskazywało na to, że w sobotę na A8 usiądzie komplet 3 tys. sympatyków piłki nożnej.
- Po rozpatrzeniu prośby policji stwierdziliśmy, że istnieje zagrożenie. Na prośbę policji 7 listopada napisaliśmy pismo do Polskiego Związku Piłki Nożnej z prośbą o przełożenie spotkania na 12 listopada lub 8 grudnia, po zakończeniu meczów zaplanowanych na jesień lub na wiosnę. Ze strony Widzewa otrzymaliśmy pismo, w którym oni nie zgadzają się na przełożenie meczu i chcą grać w sobotę, ewentualnie wiosną. PZPN nie chce grać meczów jesiennych wiosną i nie zgodził się na przełożenie meczu – mówił Paweł Guminiak.
Olimpia zaczęła się przygotowywać do organizacji sobotniego meczu. Piłkarze od poniedziałku byli w normalnym mikrocyklu treningowym.
- Tymczasem policja w dalszym ciągu prowadziła kroki, które miały doprowadzić do tego, że mecz się nie odbędzie. I ostatecznie doprowadziła o tego. U prezydenta Elbląga zostało zwołane zebranie służb mundurowych, na którym byłem obecny. Wszystkie osoby z tych służb stwierdziły, że nie są w stanie zabezpieczyć meczu. W związku z tym prezydent Elbląga 9 listopada wysłał pismo do wojewody, w którym przedstawił sytuację w Elblągu pod względem bezpieczeństwa. Skończyło się na tym, że w piątek o godzinie 15.13 otrzymaliśmy drogą mailową pismo, w którym wojewoda zabronił organizacji imprezy masowej. Oryginał pisma otrzymaliśmy w piątek o godzinie 17 z rąk pracownika Urzędu Wojewódzkiego, który specjalnie przyjechał do Elbląga – wyjaśniał prezes Olimpii.
W tym czasie piłkarze Widzewa Łódź byli już w drodze do Elbląga. Po otrzymaniu informacji ok godziny 15.30 o decyzji wojewody zdecydowali się kontynuować podróż do Elbląga. Działacze Widzewa chcieli, aby mecz się odbył. Na skutek decyzji wojewody jego rozegranie było możliwe w ramach imprezy niemasowej, wtedy Olimpia mogła wpuścić na stadion tylko 999 kibiców lub przy zamkniętych trybunach.
Jakby to wyglądało w praktyce, nietrudno sobie wyobrazić. Prawdopodobnie kibice Widzewa staliby pod stadionem od strony ul. Wspólnej, a kibice Olimpii od strony ul. Agrykola.
- Gdybyśmy zrobili mecz przy zamkniętych trybunach, to z jednej strony stałby Widzew, z drugiej strony kibice Olimpii. Byłoby bieganie wokół stadionu, a może i po całym mieście. W sytuacji, kiedy wpuścilibyśmy tylko 999 kibiców – pytanie: których? Ci, którzy wejdą, będą zadowoleni, pozostali pod brama być może zaczęliby rozrabiać – przewidywał Paweł Guminiak.
W związku z tym klub podjął decyzję o odwołaniu meczu.
- Po naradzie w klubie stwierdziliśmy, że nie jesteśmy w stanie zorganizować meczu jako imprezy niemasowej, gdyż jest to jeszcze bardziej niebezpieczne niż impreza masowa o podwyższonym ryzyku. W przypadku imprezy niemasowej nie ma obowiązku obecności policji oraz innych zaostrzeń, które wymaga ustawa o organizacji imprezy masowej. Nawet forma i skala karalności tych, którzy zrobiliby coś niewłaściwego jest zupełnie inna na imprezie zwykłej niż na imprezie masowej o podwyższonym ryzyku. Dlatego biorąc przede wszystkim pod uwagę bezpieczeństwo ludzi podjęliśmy decyzje o odwołaniu meczu – mówił prezes Olimpii.
Piłkarze Widzewa Łódź do Elbląga przyjechali, dziś na jednym z boisk w Elblągu przeprowadzili trening i pojechali z powrotem. Polski Związek Piłki Nożnej wydał komunikat, w którym odwołał dzisiejsze spotkanie pomiędzy Olimpią a Widzewem. Jakie będą konsekwencje nierozegrania meczu? Może skończyć się walkowerem na korzyć Widzewa, ale Paweł Guminiak zapowiada walkę, żeby mecz się jednak odbył.
- Ten mecz powinien się odbyć w terminie, kiedy policja będzie mogła nam pomóc zabezpieczyć to spotkanie. I każdy, kto będzie chciał przyjść na mecz, będzie mógł czuć się bezpiecznie. Jest zagrożenie walkowerem, ale mając takie argumenty, w których w żadnym momencie nie mówiliśmy, że nie jesteśmy w stanie zabezpieczyć imprezy masowej w środku. Byliśmy gotowi do ostatniego dnia. Jesteśmy tak samo poszkodowani jak Widzew, nawet bardziej, bo musieliśmy ponieść pewne koszty związane z organizacją meczu – mówił Paweł Guminiak.
Prawdopodobnie PZPN decyzję w sprawie meczu podejmie w następnym tygodniu.
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg
Sebastian Malicki