W meczu kończącym pierwszą rundę szczypiorniści Wójcika przegrali z wiceliderem tabeli Pomezanią Malbork 25:30. Elblążanie popełnili bardzo dużo błędów. Zobacz zdjęcia.
Pojedynki pomiędzy Elblągiem a Malborkiem zawsze były zacięte i wywoływały wiele emocji. Obie ekipy znają się bardzo dobrze, dlatego też wiedzą czego mogą spodziewać się po rywalu. Warto dodać, że obecnie w Pomezanii gra kilku byłych szczypiornistów Wójcika: Kamil Dukszto, Tomasz Maluchnik, czy Grzegorz Perwenis. Faworytem dzisiejszego starcia jest ekipa Igora Stankiewicza, bowiem do tej pory przegrali oni tylko dwukrotnie i raz zremisowali. Meblarze z kolei w poprzednim meczu ligowym niespodziewanie ulegli ostatniej drużynie z tabeli. Podopieczni Dariusza Molskiego mogli podbudować morale podczas pojedynku z mistrzem Polski, bowiem mimo że byli skazani na porażkę, zagrali ambitnie przez cały mecz. Podobna postawa w meczu z Pomezanią mogła być kluczem do pokonania przeciwnika.
Błędy własne Meblarzy
Pojedynek mocno rozpoczęli malborżanie, wspomagani przez około czterdziestoosobową grupę kibiców. Gospodarze od początku mieli problemy z przebiciem się przez szczelną defensywę przyjezdnych oraz z pokonaniem nieźle spisującego się w bramce Radosława Kądzielę. Gdy w 7. minucie kolejną bramkę rzucił Marek Boneczko, tablica wyników wskazywała 2:5 i o czas poprosił Dariusz Molski. Po przerwie elblążanie zagrali lepiej w obronie, a w bramce skutecznymi interwencjami popisał się Adrian Fiodor. Od 8. do 15. minuty Meblarze trafili do siatki rywala aż czterokrotnie, w tym trzy bramki rzucił Damian Malandy. Kolejne akcje należały do Pomezanii. Elblążanie popełniali błędy przy rozegraniu i piłka kilkukrotnie trafiała w ręce przeciwnika. Malborżanie z kolei nie mieli praktycznie żadnych problemów z przedarciem się przez elbląską defensywę i od 15 do 24. minuty pokonali naszego bramkarza aż siedem razy, a stracili w tym czasie tylko jedno trafienie (7:14). Dobrą passę przyjezdnych przerwał Dariusz Molski. Minuta rozmowy z zawodnikami przyniosła spodziewany efekt i do bramki trafił Jakub Olszewski. Do końca pierwszej połowy gra toczyła się 'punkt za punkt' i zakończyła się wynikiem 11:17.
Poprawa w obronie
Druga odsłona zawodów rozpoczęła się od błędów po obu stronach. W 32. minucie czerwoną kartką ukarany został były grać Wójcika Grzegorz Perwenis. Wynik drugiej połowy tworzył w 36. minucie Mikołaj Kupiec. W elbląskiej bramce nieźle spisywał się Marcin Głębocki, a do bramki trafiał Jakub Olszewski i elblążanie zniwelowali straty do czterech trafień. Na tę sytuację zareagował Igor Stankiewicz prosząc o czas. Po przerwie przyjezdni ruszyli do ataku i zanotowali dwa trafienia z rzędu i tablica wyników wskazywała 14:20. Kolejne minuty należały jednak do gospodarzy, którzy ruszyli do odrabiania strat i zniwelowali przewagę do trzech trafień (20:23). Niestety w kolejnych akcjach gra Meblarzy się posypała. Błędy przy podaniach, nieskuteczne rzuty, oraz faule w ataku znacznie ułatwiły malborżanom wyprowadzanie szybkich kontrataków i wyjście na prowadzenie 29:22. W końcówce meczu gospodarze zmniejszyli rozmiar porażki do pięciu trafień i ostatecznie przegrali 25:30.
KS Meble Wójcik Elbląg - Pomezania Malbork 25:30 (11:17)
Wójcik: Głębocki, Fiodor – Adamczak 6, Nowakowski 5, Malandy 4, kupiec 3, Olszewski 2, Spychalski 2, Szopa 2, Dorsz, Gryz, Gębala, Dawidowski, Serpina.
Pomezania: Kądziela R., Sibiga, Kądziela P. - Cieślak 10, Maluchnik 5, B 5, Dukszto 3, Dobosz 2, Potoczny 2, Miedziński 2, Perwenis 1, Górski, Baraniak.
Błędy własne Meblarzy
Pojedynek mocno rozpoczęli malborżanie, wspomagani przez około czterdziestoosobową grupę kibiców. Gospodarze od początku mieli problemy z przebiciem się przez szczelną defensywę przyjezdnych oraz z pokonaniem nieźle spisującego się w bramce Radosława Kądzielę. Gdy w 7. minucie kolejną bramkę rzucił Marek Boneczko, tablica wyników wskazywała 2:5 i o czas poprosił Dariusz Molski. Po przerwie elblążanie zagrali lepiej w obronie, a w bramce skutecznymi interwencjami popisał się Adrian Fiodor. Od 8. do 15. minuty Meblarze trafili do siatki rywala aż czterokrotnie, w tym trzy bramki rzucił Damian Malandy. Kolejne akcje należały do Pomezanii. Elblążanie popełniali błędy przy rozegraniu i piłka kilkukrotnie trafiała w ręce przeciwnika. Malborżanie z kolei nie mieli praktycznie żadnych problemów z przedarciem się przez elbląską defensywę i od 15 do 24. minuty pokonali naszego bramkarza aż siedem razy, a stracili w tym czasie tylko jedno trafienie (7:14). Dobrą passę przyjezdnych przerwał Dariusz Molski. Minuta rozmowy z zawodnikami przyniosła spodziewany efekt i do bramki trafił Jakub Olszewski. Do końca pierwszej połowy gra toczyła się 'punkt za punkt' i zakończyła się wynikiem 11:17.
Poprawa w obronie
Druga odsłona zawodów rozpoczęła się od błędów po obu stronach. W 32. minucie czerwoną kartką ukarany został były grać Wójcika Grzegorz Perwenis. Wynik drugiej połowy tworzył w 36. minucie Mikołaj Kupiec. W elbląskiej bramce nieźle spisywał się Marcin Głębocki, a do bramki trafiał Jakub Olszewski i elblążanie zniwelowali straty do czterech trafień. Na tę sytuację zareagował Igor Stankiewicz prosząc o czas. Po przerwie przyjezdni ruszyli do ataku i zanotowali dwa trafienia z rzędu i tablica wyników wskazywała 14:20. Kolejne minuty należały jednak do gospodarzy, którzy ruszyli do odrabiania strat i zniwelowali przewagę do trzech trafień (20:23). Niestety w kolejnych akcjach gra Meblarzy się posypała. Błędy przy podaniach, nieskuteczne rzuty, oraz faule w ataku znacznie ułatwiły malborżanom wyprowadzanie szybkich kontrataków i wyjście na prowadzenie 29:22. W końcówce meczu gospodarze zmniejszyli rozmiar porażki do pięciu trafień i ostatecznie przegrali 25:30.
KS Meble Wójcik Elbląg - Pomezania Malbork 25:30 (11:17)
Wójcik: Głębocki, Fiodor – Adamczak 6, Nowakowski 5, Malandy 4, kupiec 3, Olszewski 2, Spychalski 2, Szopa 2, Dorsz, Gryz, Gębala, Dawidowski, Serpina.
Pomezania: Kądziela R., Sibiga, Kądziela P. - Cieślak 10, Maluchnik 5, B 5, Dukszto 3, Dobosz 2, Potoczny 2, Miedziński 2, Perwenis 1, Górski, Baraniak.
Anna Dembińska