A ja chciałbym wiedzieć kto i z jakimi powiązaniami jechał tym lexusem, skoro nagle taka zmiana narracji. Dzieciak potrącony na przejściu, gdzie kierowca skręcając miał obowiązek ustąpienia WSZYSTKIM pieszym, zza samochodu? To gdzie ten samochód stał? Na środku skrzyżowania? No i sam tytuł. Już nawet nie piszecie że pieszy potrącony na przejściu, a NA SKRZYŻOWANIU, ot taki drobny zabieg, żeby jak najwięcej winy spadło na dzieciaka, a jak najmniej na kierowcę.