no przykre to, ale niestety auto które zawracało zatrzymało się i kierowca czekał na możliwość włączenia się do ruchu, a dopiero uderza w niego rowerzysta, gdzie tu nie ustąpienie pierwszeństwa dostrzegacie? może stał tam kilkanaście sekund, no niestety, ale nawet jeśli nie powinien tam stać to co niby miał zrobić gdy nadjechał rowerzysta podskoczyć? Ewentualnie mandat za niewłaściwe zawracanie lub zatrzymanie w miejscu niedozwolonym, ale nie za kolizję. Nikt nie zauważył również, że rowerzysta jechał drogą dla rowerów, ale "pod prąd" ta ścieżka nie jest dwukierunkowa i w stronę 1000-lecia powinien jechać po przeciwnej stronie ulicy Hetmańskiej. Zdrowia dla młodego rowerzysty, a reszta się nie liczy