Bez przesady, że nie został kamień na kamieniu, w parku wyłazi z ziemi kilka betonowych elementów, pewnie podstaw pomników. A w rogu parku leżała porośnięta krzewami kupka gruzu, któremu jak się przyjrzeć, to wyglądał na małe fragmenty porozbijanych obramowań. Trochę dziwne, że te ludzkie szczątki okazały się tak "młode", nie pamiętam żadnego tuż przedwojennego zdjęcia, na którym przed bramą byłyby jakieś nagrobki. Jednak pamięć bywa zawodna.