Wyprowadzania psów to nie widziałam ale mamy spacerujące z wózkami po tartanie i tatusiów z dziećmi na rowerkach to nagminnie widać. Nikt nie reagował i nikt do tej pory nie wiedział łącznie z osobami trenującymi (trenerami), że w ten sposób jest niszczony tartan. Osoby odpowiedzialne za ten obiekt jak i tzw. sportowcy nawet nie raczyli zadbać za prawidłowe umieszczenie informacji dotyczących użytkowania obiektu (nieczytelna tablica umieszczona gdzies w kącie).
Widać jaki jest lekceważący stosunek władz miejskich do mieszkańców i obiektów służących ich zdrowemu trybowi życia.
Czy naprawdę tartan jest ważniejszy od ludzi? Jeśli tatuś może połączyć spacer z dzieckiem z treningiem biegowym, to należy tego zakazać. Spójrzmy z perspektywy ludzi, a nie tartanu!