Proponuję jeszcze prościej - wymagane zezwolenie na posiadanie dziecka w bloku wielorodzinnym. Osoba, która chciałaby terroryzować sąsiadów wiecznie krzyczącym i płaczącym dzieckiem musiałaby spełnić szereg wymogów: książeczka sanepidowska, odpowiednie dochody, bardzo mocno wyciszone mieszkanie, badanie psychologiczne oraz zgodę spółdzielni mieszklaniowej lub wspólnoty na posiadanie dziecka.