furorę to robią szkoły, które uczą, a nie krzyczą. A wy krzyczycie, i tak naprawdę nie wiecie o co wy właściwie walczycie, bo nie o dzieci, tylko stołeczki
Gdybyśmy walczyli o stolki to rodzice glosu by nie zabierali i byśmy nie KRZYCZELI!!!!!!!Wiec raczej tu chodzi o dzieci.Chyba logika jest ze trudne dzieci będą miały ciężej w szkole,nieprawda???..........