Jedno kieruje i stara się jak najszybciej przejechać przez wyznaczoną trasę. Drugie szuka znaków orientacyjnych, informuje, gdzie trzeba skręcić i co w danym momencie zrobić. Na sukces pracują razem. I choć nie są to zawodowe rajdy, to emocje kierowcy oraz pilota są tak samo duże. Automobilklub Elbląski właśnie podsumował zeszłoroczne Turystyczno- Nawigacyjne Samochodowe Mistrzostwa Elbląga. Zobacz zdjęcia z wręczenia nagród.
Jak dodaje Marek Chmielewski to nie jedyne zadanie Automobilklubu Elbląskiego.
- Zajmujemy się szerzeniem bezpiecznej jazdy na naszych drogach, dbamy o naukę przepisów ruchu drogowego, organizujemy też Rajd Ratownika Drogowego, gdzie można poznać techniki udzielania pierwszej pomocy, co jest równie ważne – wyjaśniał Marek Chmielewski.
Jednym z uczestników Turystyczno- Nawigacyjnych Samochodowych Mistrzostw Elbląga był Piotr Grabowski, który bierze w nich udział wraz z żoną. Ona kieruje, on jest pilotem.
- To fajna zabawa, motoryzacja mnie zawsze pociągała, ale na prawdziwe rajdy nie ma czasu, ani tym bardziej pieniędzy. A tutaj, jadąc swoim samochodem, można poczuć ten dreszczyk emocji. Bardzo fajna sprawa – mówił. - Ja jeździłem jako pilot, więc ważna jest tu podzielność uwagi, trzeba szukać znaków orientacyjnych w trasie i cały czas informować kierowcę, gdzie ma skręcić i co ma zrobić.
Jak opowiadał takie Mistrzostwa to także okazja do tego, żeby poszerzyć swoją wiedzę, np. z ratownictwa medycznego.
- Ważne są nawet takie drobiazgi, jak ustawić samochód względem pojazdu uszkodzonego podczas wypadku. Nie wiedziałem tego, myślałem, że obojętnie jak, a tak nie jest. Niby drobnostka, a może uratować życie, to może się przydać – opowiadał Piotr Grabowski.
W tych elbląskich Mistrzostwach startują również załogi złożone z pań.
- Samochodem jeżdżę od 25 lat, w tych rajdach udział biorę od czterech. To fajna przygoda, fajni ludzie, ciekawa organizacja, można przyjemnie spędzić czas – mówiła Dorota Arsenowicz, która jest pilotem. - Uważam, że taki rajd to gra zespołowa, chyba tak, jak we wszystkim.
W tym samym samochodzie, obok niej, siedzi Dorota Kaźmierska, która kieruje.
- Jeżdżę od 18 roku życia, natomiast w rajdach biorę udział od kilku lat. W trakcie trzeba się skupić, bo są to rajdy nawigacyjne, trzeba współpracować z pilotem, z mapą, przestrzegać przepisów – opowiadała. - Lubię to, lubię rywalizować, odpowiada mi ta formuła.