@radek76 jeśli uciekasz z miejsca kolizji/wypadku prawo powinno kwalifikować taka osobę zakładając najgorsze. Uciekasz = Coś chcesz ukryć i z automatu powinni zabrać prawko na długo + zbadać, czy zdrowy psychicznie.
Miał wezwać policję?? Skoro nie było osób rannych - tylko szkody rzeczowe, pojechał na parking, a w pierwszy dzień pracujący chciał zgłosić się do właściciela przystanku w celu spisania oświadczenia. Niestety dzwoniąc na policję z automatu wlepili by mandat pkt. karne, a znając dzisiejszą modę zabrali by prawo jazdy - a to była zwykła kolizja.
A co do pijanych prawo nie jako chroni pijaków za kierownicą. A jak?? A no rak -
Zwykła kolizja najechanie, sprawca po kielichu, wysiada i mówi do poszkodowanego, słuchaj moja wina dogadajmy się bez policji. Poszkodowany na to "w żadnym wypadku", sprawca " słuchaj jestem wypity zapłacę Ci od ręki za szkody plus 500 pln, bo jak wezwiesz policję zabiorą mi prawko, a Ty nic nie dostaniesz, oc Ci tego nie pokryje, a ja po sprawie sądowej Ci nie zapłacę bo nie mam z czego, to jak dogadamy się??" Poszkodowany " pijany?? Tym bardziej dzwonię". Przyjechała policja, oczywiście zabrali prawko i poszkodowany do policjanta " Panie władzo, on mnie jeszcze straszył, że odszkodowania nie dostanę" policjant na to, "musi Pan sprawę w sądzie wytoczyć, zapewne Pan ją wygra i wtedy sprawca zapłaci albo komornik w tym pomoże" poszkodowany "ale Panie władzo on powiedział, że nie ma z czego" policjant " to już Państwa sprawa". - więc prawo chroni sprawcę a nie poszkodowanego.