
Przed wojną mieściła się w nim kawiarnia – Café zur Promenade. W latach powojennych działało tam kino Kolejarz oraz dom kultury, a także klub Fala. Budynek przy al. Grunwaldzkiej 20 właśnie przeszedł do historii. Zobacz więcej zdjęć.
Według informacji zawartych w planie rozbiórek budynków komunalnych ten przy al. Grunwaldzkiej 20 powstał w 1908 r. Powodem jego rozbiórki jest "zły stan techniczny, nieopłacalność remontu". Miał cztery lokale mieszkalne oraz jeden użytkowy. W piątek (1 lutego) został rozebrany.
Po wojnie w budynku mieściło się m.in. kino Kolejarz. Tak opisywała je prasa – "Dziennik Bałtycki" – w 1963 r.:
"Spośród siedmiu kin Elbląga najsłabiej jest wyposażone kino „Kolejarz”. Poza tym są tu takie dokuczliwe usterki jak np. fakt, że aparatura kinowa podczas seansu pozostawiona jest „sam na sam” z widzami, a ponieważ nie jest zbyt dobra – często psuje obraz, zacina się.
Sytuacja naprawia się wówczas, gdy po głośnych gwizdach i tupaniu, wyrwany z miłej pogawędki w kasie kinooperator biegnie przez podwórze do kabiny. Jeżeli chodzi o kasę, kasjer nie grzeszy zbytnią uprzejmością, szczególnie w stosunku do młodzieży i dzieci.
Aby ocenić poziom kina, zwraca się uwagę nie tylko na jakość wyświetlanych filmów i personel, ale i wygląd pomieszczeń.
Remont przeprowadzony w roku ub. naprawił chwilowo rozpaczliwą sytuację, ale obecnie odpada już tynk, a otwory tym spowodowane natychmiast zalepia się cementem, który niezbyt przyjemnie kontrastuje z tłem ścian.
Przez pewien czas po remoncie przy drzwiach wyjściowych była kotara, po której teraz nie ma ani śladu, a przy stopniach podłogi nie ma żadnych znaków świetlnych, tak że widzowie bardzo często się potykają".
Po wojnie w budynku mieściło się m.in. kino Kolejarz. Tak opisywała je prasa – "Dziennik Bałtycki" – w 1963 r.:
"Spośród siedmiu kin Elbląga najsłabiej jest wyposażone kino „Kolejarz”. Poza tym są tu takie dokuczliwe usterki jak np. fakt, że aparatura kinowa podczas seansu pozostawiona jest „sam na sam” z widzami, a ponieważ nie jest zbyt dobra – często psuje obraz, zacina się.
Sytuacja naprawia się wówczas, gdy po głośnych gwizdach i tupaniu, wyrwany z miłej pogawędki w kasie kinooperator biegnie przez podwórze do kabiny. Jeżeli chodzi o kasę, kasjer nie grzeszy zbytnią uprzejmością, szczególnie w stosunku do młodzieży i dzieci.
Aby ocenić poziom kina, zwraca się uwagę nie tylko na jakość wyświetlanych filmów i personel, ale i wygląd pomieszczeń.
Remont przeprowadzony w roku ub. naprawił chwilowo rozpaczliwą sytuację, ale obecnie odpada już tynk, a otwory tym spowodowane natychmiast zalepia się cementem, który niezbyt przyjemnie kontrastuje z tłem ścian.
Przez pewien czas po remoncie przy drzwiach wyjściowych była kotara, po której teraz nie ma ani śladu, a przy stopniach podłogi nie ma żadnych znaków świetlnych, tak że widzowie bardzo często się potykają".
mw