UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (wybrany wątek)
  • Żmudna i ciezka praca. Jak wszedl autocad to byla rewolucja. Dzis autocada wypieraja narzedzia do modelowania 3d.
  • Ale przynajmniej inżynier wiedział co robi i był kimś. Teraz uczelnie wypluwają tysiące "inżynierów" rocznie, wyłączyć im prąd to siedzą i płaczą, bo nic nie potrafią zrobić. To pisałem ja, inżynier, który pamięta cyrkle, ołówki i kalkulatory a obecnie pracuje w 3D i excelu.
  • Znam takich "dzisiejszych wypluwanych inżynierów", którzy nomen omen nawet nie potrafią czytać rysunku technicznego a co dopiero tworzyć (rysować) konstrukcje od podstaw.
  • Tez jestem. inz. i nie mozna tak generalixowac. To niesprswiedliwe i egoistyczne ztwojej strony, swiadczace o twoich kompleksach.
  • To raczej nie ich wina, że ciągły postęp techniczny „przeniósł” niejako projektowanie i rysowanie z deski kreślarskiej na ekran monitora. Tak samo obliczenia wytrzymałościowe. Kiedyś robione na piechotę, dzisiaj to samo szybciej i lepiej robi komputer. Czy to źle? Zależy dla kogo. Na pewno konieczność wykonywania rysunków technicznych i obliczeń odręcznie uczyły odpowiedzialności i myślenia o tym co się robi, ale też sam proces trwał dłużej niż dzisiaj. Osobiście też uczyłem się jeszcze rysować odręcznie, ale AutoCAD pozwolił na przyspieszenie i digitalizację dokumentacji technicznej. Wszystko ma dobre i złe strony. Dzisiaj młody inżynier ma więcej narzędzi do dyspozycji i to nie jest raczej ich wina tylko wymogów rynku, ciągłego postępu i skrócenia procesu projektowania i przygotowania dokumentacji.
  • Ale teraz jedna osoba jest w stanie narysować dużo więcej. Za pomocą CAD. Wtedy projekt wymagał o wiele więcej zaangażowania. A szkoly wypuszczają nie ogarnietych w kazdej juz w zasadzie dziedzinie. Ja osobiście nie skończyłem szkoły. Tzn chciałem TM w eg ale tam uczyli biologii geogragii historii i całej masy bezsensowynych tresci a nic z tego co mnie interesowało. Po profilu elektronicznym koles sie mnie pyta o napięcie w ładowarce od tel. I o co tam chodzi. Za to zna pewnie biologię hahah Mam za sobą lata doświadczenia jako CNC frezer na wytaczarkach TOS. ( Programista ISO Siemens, ustawiacz operator, narzędzia itd) Teraz rysuje w autoCAD Inventor Solidworks. Mam w sobie ciekawosc do tej pracy a sama szkola nie zawsze wystarczy. Doszkalam sie caly czas bo bez teorii się nie obejdzie. Z literatury niderlandzkiej. Osoba z wieloletnimi doświadczeniem jako frezer ( nie jako wciskacz start na frezarce) jest na rynku pracy rysowników podobnie doceniana jak osoba po studiach a nawet lepiej. Bo szkoly wypuszczają ludzi ktorzy nie maja pojecia o niczym. W tym momencie brakuje ludzi w tym zawodzie. ludzi którzy coś potrafią. Tak wygladaja realia w Belgii. Artykuły o zamechu czyta sie bardzo fajnie. I dziękuję za te treści; )
  • O ile umiejętność czytania rysunku technicznego to podstawa, o tyle nie potrafię zrozumieć tego bólu czterech liter, że obecny inżynier nie potrafiłby obsłużyć cyrkla, ołówka itd i odręcznie narysować. Pytanie po co ma się tego uczyć? W obecnych czasach, czasach zaawansowanych programów, superszybkich i wydajnych komputerów, prawie wszystko robi za Nas maszyna i to jej obsługi należy się uczyć. Oczywiście, trzeba wiedzieć co się robi i po co, a nie tylko wklepać dane do programu i coś tam wyliczy, co nie zmienia faktu, że cyrkle i ołówki odeszły do lamusa...
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    2
    0
    Ploterek(2023-04-24)
Reklama