Nie znam adresu elbląskiej Centrali Złomu, ale myślę, że mieszkańcy Elbląga adres ten znają. Proponuję więc zainteresowanie owej instytucji dużą ilością poszukiwanego przez nią surowca - żelaza - znajdującego się w mieście. Chodzi o niektóre eksponaty - pozostałość po I Biennale Form Przestrzennych - czytamy w Dzienniku Bałtyckim z 22 września 1966 roku.
Każdy obcy, zwiedzający miasto zwraca na te eksponaty uwagę. I o ile przyznaje niektórym z nich rację bytu na elbląskich ulicach, to wiele innych - zardzewiałych, brudnych, poniszczonych i porozrzucanych powinno już dawno zniknąć... właśnie w magazynach "Złomowca". Czy to nie razi ojców miasta? Czy obywatele Elbląga tak się już przyzwyczaili do niechlujnego wyglądu - dawniej estetycznych i ładnych form przestrzennych, że nie widzą jak szpecą one ich miasto? A jeżeli już istnieje tak duże przywiązanie do owych form przestrzennych - może je odświeżyć...
a.